Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2018
Dystans całkowity: | 1276.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 33.90 km/h |
Suma kalorii: | 17106 kcal |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 41.16 km |
Więcej statystyk |
Słoneczny ale chłodny koniec października.
Poranek był dziś chłodny, bo było zaledwie siedem stopni C potem jednak słońce na bezchmurnym niebie spowodowało, że było znacznie cieplej. Kolejny raz zaczęliśmy od cmentarza, by potem pojechać przez Ustowo, obydwa Siadła do Kołbaskowa. Dalsza część wycieczki to Smolęcin, Bobolin i Mierzyn skąd do domu jest już 7 - 8 kilometrów.
Pomnik ku czci zmarłych szczecinian poświęcony przez abp Przykuckiego. © jotwu
Fragment szczecińskiego cmentarza o poranku. © jotwu
W drodze do Kołbaskowa przez obydwa Siadła. © jotwu
Ładnie prezentował się półksiężyc pod Kołbaskowem. © jotwu
Obwodnica Kołbaskowa - bliski koniec budowy. © jotwu
Gołąbek gotowy do lotu. © jotwu
Gęsi w locie - szkoda, że nie w kluczu. © jotwu
Gęsi w locie ale nie w kluczu. © jotwu
Kościółek w Bobolinie. © jotwu
Pomnik ku czci zmarłych szczecinian poświęcony przez abp Przykuckiego. © jotwu
Fragment szczecińskiego cmentarza o poranku. © jotwu
W drodze do Kołbaskowa przez obydwa Siadła. © jotwu
Ładnie prezentował się półksiężyc pod Kołbaskowem. © jotwu
Obwodnica Kołbaskowa - bliski koniec budowy. © jotwu
Gołąbek gotowy do lotu. © jotwu
Gęsi w locie - szkoda, że nie w kluczu. © jotwu
Gęsi w locie ale nie w kluczu. © jotwu
Kościółek w Bobolinie. © jotwu
- DST 52.00km
- VMAX 27.30km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Lato w końcówce października.
Co prawda mieliśmy dziś znowu zahaczyć o niemieckie lasy w celu zbierania grzybów ale nic z tego nie wyszło, bo końcówka wycieczki została zmodyfikowana - po części przez wybranie niewłaściwej drogi z Plöwen do Blankensee. W tytule wspomniałem o tym, że pogoda była jak w lecie, bo jak inaczej nazwać stan pogody skoro 30 października w południe jest około 20 stopni Celsjusza ? Jechało się wybornie szczególnie w pierwszej części wycieczki, gdy wspomagał nas wiatr.
Obrazek z miejscowości Bismark. © jotwu
Bismark - drogowskaz mówi wszystko. © jotwu
Przygraniczny Bismark. © jotwu
Kuba koniom nie przepuszcza. © jotwu
Dziś Kuba był w znakomitej formie - brawo ! © jotwu
Mapka z wycieczki.
Obrazek z miejscowości Bismark. © jotwu
Bismark - drogowskaz mówi wszystko. © jotwu
Przygraniczny Bismark. © jotwu
Kuba koniom nie przepuszcza. © jotwu
Dziś Kuba był w znakomitej formie - brawo ! © jotwu
- DST 51.00km
- VMAX 31.40km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa typu nihil novi.
Mapka z wycieczki.
Od Au po CC.
Od Au po CC.
- DST 21.00km
- VMAX 22.70km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Pobocza drogi 115 zastawione autami .
Niepełna mapka z wycieczki.
Dziś pojechaliśmy na tereny niemieckie przez Tanowo i Dobieszczyn - wprost trudno było spokojnie przejechać tą trasą ze względu na wyjątkowo duży ruch samochodowy, wszyscy zapewne spieszyli się na grzyby - drogi prowadzące wgłąb lasu były zastawione autami.Nie widzieliśmy jednak osób wychodzących z lasu, by miały w koszykach lub torbach jakieś istotne ilości grzybów. Na tej samej trasie minęli nas w szalonym tempie bracia B. Po minięciu Dobieszczyna wjechaliśmy na niemieckie tereny dość tradycyjną trasą prowadzącą przez Glashuette, Grunhof, Pampow, Blankenbsee do granicy skąd do domu już tylko. 18 km. Pogoda sprzyjała w odbyciu tej stosunkowo długiej wycieczki - umiarkowana temperatura i niezbyt silny wiatr.
Mapka nie jest kompletna, bo Endomondo włączyłem dopiero 5 km od domu.
Trwa przebudowa ulicy Arkońskiej - już blisko do pętli. © jotwu
Jesień nadal kolorowa - zaplecze kąpieliska Arkonka. © jotwu
Zatłoczona leśna droga nr 27 w puszczy Wkrzańskiej. © jotwu
Miłośnik koni Kuba z koniem z Grunhof. © jotwu
Koń z miejscowości Grunhof. © jotwu
Ciągle kwitnąca datura z Pampow. © jotwu
Kuba i nasze znajome konie z Blankensee. © jotwu
Dziś pojechaliśmy na tereny niemieckie przez Tanowo i Dobieszczyn - wprost trudno było spokojnie przejechać tą trasą ze względu na wyjątkowo duży ruch samochodowy, wszyscy zapewne spieszyli się na grzyby - drogi prowadzące wgłąb lasu były zastawione autami.Nie widzieliśmy jednak osób wychodzących z lasu, by miały w koszykach lub torbach jakieś istotne ilości grzybów. Na tej samej trasie minęli nas w szalonym tempie bracia B. Po minięciu Dobieszczyna wjechaliśmy na niemieckie tereny dość tradycyjną trasą prowadzącą przez Glashuette, Grunhof, Pampow, Blankenbsee do granicy skąd do domu już tylko. 18 km. Pogoda sprzyjała w odbyciu tej stosunkowo długiej wycieczki - umiarkowana temperatura i niezbyt silny wiatr.
Mapka nie jest kompletna, bo Endomondo włączyłem dopiero 5 km od domu.
Trwa przebudowa ulicy Arkońskiej - już blisko do pętli. © jotwu
Jesień nadal kolorowa - zaplecze kąpieliska Arkonka. © jotwu
Zatłoczona leśna droga nr 27 w puszczy Wkrzańskiej. © jotwu
Miłośnik koni Kuba z koniem z Grunhof. © jotwu
Koń z miejscowości Grunhof. © jotwu
Ciągle kwitnąca datura z Pampow. © jotwu
Kuba i nasze znajome konie z Blankensee. © jotwu
- DST 66.00km
- VMAX 26.80km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1925kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Tylko po mieście.
Dziś nie wychyliliśmy nosa poza miasto, więc tylko zamieszczam parę zdjęć.
Kaplica cmentarna z wieżyczką obciętą. Brawo fotograf. © jotwu
Fragment cmentarza - tuż przed świętem Wszystkich Świętych. © jotwu
Widok z Placu Grunwaldzkiego. © jotwu
Jeszcze jeden widok z Placu Grunwaldzkiego. © jotwu
Trzepoczą flagi na Urzędzie Miasta Szczecin. © jotwu
Kaplica cmentarna z wieżyczką obciętą. Brawo fotograf. © jotwu
Fragment cmentarza - tuż przed świętem Wszystkich Świętych. © jotwu
Widok z Placu Grunwaldzkiego. © jotwu
Jeszcze jeden widok z Placu Grunwaldzkiego. © jotwu
Trzepoczą flagi na Urzędzie Miasta Szczecin. © jotwu
- DST 25.00km
- VMAX 23.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Miła wycieczka a przy okazji grzybki.
Mapka z wycieczki.
Korzystając z dobrej pogody pojechaliśmy do Blankensee - po cichu liczyliśmy na zebranie paru grzybów na obiad. Nie można mówić o szczególnej obfitości grzybów w tamtych lasach ale nieco się zebrało. Przy zbieraniu przydało się "sokole oko" Kuby - w tej rywalizacji z góry byłem na straconej pozycji, choćby dlatego że nie wziąłem ani okularów ani też nożyka ale to ja pierwszy znalazłem dorodnego podgrzybka. Niestety kolejny raz nie wziąłem Nikona, więc zdjęcia wykonywałem smartfonem.
Kuba pod Blankensee. © jotwu
A to ten pierwszy grzybek. © jotwu
Grzyby spod Blankensee - już w domu. © jotwu
Trwa budowa skrzyżowania ulic Szafera i Al. Wojska Polskiego. © jotwu
Korzystając z dobrej pogody pojechaliśmy do Blankensee - po cichu liczyliśmy na zebranie paru grzybów na obiad. Nie można mówić o szczególnej obfitości grzybów w tamtych lasach ale nieco się zebrało. Przy zbieraniu przydało się "sokole oko" Kuby - w tej rywalizacji z góry byłem na straconej pozycji, choćby dlatego że nie wziąłem ani okularów ani też nożyka ale to ja pierwszy znalazłem dorodnego podgrzybka. Niestety kolejny raz nie wziąłem Nikona, więc zdjęcia wykonywałem smartfonem.
Kuba pod Blankensee. © jotwu
A to ten pierwszy grzybek. © jotwu
Grzyby spod Blankensee - już w domu. © jotwu
Trwa budowa skrzyżowania ulic Szafera i Al. Wojska Polskiego. © jotwu
- DST 47.00km
- VMAX 26.70km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1525kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 października 2018
Powrót z Polic przez Przęsocin - odradzam.
Mapka z wycieczki.
Zmienna pogoda odstraszyła Kubę, by razem ze mną odbyć wycieczkę, więc volens nolens (chcąc nie chcąc) pojechałem sam. Z małym wyjątkiem była to trasa wielokrotnie powtarzana, bo przez Pilchowo, Tanowo do Polic. A ten mały wyjątek - może nawet nie taki mały - to powrót z Polic przez Przęsocin. Już po powrocie do domu oznajmiłem Kubie, że więcej nie będę powielać trasy Police - Przęsocin. Powrót jest prozaiczny, po prostu droga jest niebezpieczna przez spory ruch, brak ścieżki rowerowej i kiepski stan skrajnej części jezdni - nierówności, wyrwy itp. Nie wziąłem aparatu fotograficznego - zdjęcia Huawei.
Jeszcze bardziej jesienna Aleja Wojska Polskiego. © jotwu
Dymią kominy Kombinatu Azoty - dym w kierunku Polic. © jotwu
Pod Policami - słuszna uwaga. © jotwu
Osiedle na skraju Szczecina. © jotwu
Zmienna pogoda odstraszyła Kubę, by razem ze mną odbyć wycieczkę, więc volens nolens (chcąc nie chcąc) pojechałem sam. Z małym wyjątkiem była to trasa wielokrotnie powtarzana, bo przez Pilchowo, Tanowo do Polic. A ten mały wyjątek - może nawet nie taki mały - to powrót z Polic przez Przęsocin. Już po powrocie do domu oznajmiłem Kubie, że więcej nie będę powielać trasy Police - Przęsocin. Powrót jest prozaiczny, po prostu droga jest niebezpieczna przez spory ruch, brak ścieżki rowerowej i kiepski stan skrajnej części jezdni - nierówności, wyrwy itp. Nie wziąłem aparatu fotograficznego - zdjęcia Huawei.
Jeszcze bardziej jesienna Aleja Wojska Polskiego. © jotwu
Dymią kominy Kombinatu Azoty - dym w kierunku Polic. © jotwu
Pod Policami - słuszna uwaga. © jotwu
Osiedle na skraju Szczecina. © jotwu
- DST 41.00km
- VMAX 26.30km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1285kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Więcej słońca niż deszczu.
Nieco zmokliśmy jadąc na cmentarz - tam usuwanie mnóstwa mokrych liści z otoczenia grobów rodzinnych a potem sztampowo, bo Auchan - Ustowo - Kurów - Przecław itd już przy całkiem niezłej pogodzie.Niezła pogoda, bo zrobiło się słonecznie ale wiał dość silny wiatr.
Tęcza po deszczu który nas z lekka pokropił. © jotwu
Kuba pod wiaduktem na ulicy Południowej - schronienie przed deszczem. © jotwu
Tęcza po deszczu który nas z lekka pokropił. © jotwu
Kuba pod wiaduktem na ulicy Południowej - schronienie przed deszczem. © jotwu
- DST 28.00km
- VMAX 21.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo deszczowy wtorek.
Lało przez nieomal cały dzień i dopiero późnym wieczorem deszcz ustał i wtedy pojechaliśmy do lasu, by wykonać kilka kółek wokół kąpieliska Arkonka.
O zmierzchu przy Arkonce. © jotwu
Przy Arkonce późnym wieczorem. © jotwu
O zmierzchu przy Arkonce. © jotwu
Przy Arkonce późnym wieczorem. © jotwu
- DST 11.00km
- VMAX 19.80km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 października 2018
Kategoria Wokół Szczecina
W deszczu przez Ustowo, Kurów i Przecław.
Mapka
Kiedy piszę te słowa za oknem świeci słońce - ja nie miałem szczęścia w czasie porannej wycieczki, bo cały czas padał deszcz. Bez zdjęć ale nie ma czego żałować.
Kiedy piszę te słowa za oknem świeci słońce - ja nie miałem szczęścia w czasie porannej wycieczki, bo cały czas padał deszcz. Bez zdjęć ale nie ma czego żałować.
- DST 28.00km
- VMAX 19.40km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 949kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze