Informacje

  • Wszystkie kilometry: 226704.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:1116.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma kalorii:17831 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:36.00 km
Więcej statystyk
Wtorek, 31 sierpnia 2021 | Uczestnicy Kategoria Niemcy

Niespodzianka w Krackow .


Tym razem obeszło się bez deszczu ale i tak pogoda nie była zbyt łaskawa, bo wiał silny wiatr z północy, co mocno odczuliśmy w drodze powrotnej. W tytule napisałem niespodzianka w Krackow a tą niespodzianką były dorodne krzewy ze śliwkami węgierkami  tuż przy przystanku autobusowym. Gałęzie krzewów wprost uginały się od soczystych, słodkich śliwek. Myślę, że zjedliśmy chyba po kilogramie tych owoców. Przez niemieckie tereny przejechaliśmy blisko 30 kilometrów a spotkaliśmy tylko jedną dziewczynę na rowerze mimo, że korzystaliśmy ze ścieżek rowerowych. Po polskiej stronie już tak nie było.

Nawet na cmentarzu można spotkać kotka.

Nad autostradą pod Nadrensee.

Kuba tuż przed Nadrensee.

Z ogródka w Nadrensee.

Jeszcze jedna rzeźba z ogródka w Nadrensee.

Pod Krackow - dobrze, że zdjęcie bez zapachowe.











Poniedziałek, 30 sierpnia 2021 Kategoria Auchan

Dwa razy 18 km niestety samotnie,


Przed południem mimo padającego deszczu tradycyjnie pojechałem do Auchan, natomiast po południu, już bez deszczu pokręciłem się nieco po lesie Arkońskim. Miło mi było spotkać na Al. Wojska Polskiego  Marka (Dornfelda) tym razem bez roweru - nie będę zdradzał okoliczności tego spotkania. W czasie porannego etapu jazdy na liczniku przy ulicy Ku Słońcu zostałem odnotowany jako 81, natomiast w drodze powrotnej jako 95 - jak widać niezbyt wielu rowerzystów tamtędy przejeżdżało, niestety padało. 
Niedziela, 29 sierpnia 2021 Kategoria Po mieście.

Deszczowa niedziela.


Niedziela przed południowa była bardzo kapryśna i prawie cały czas padał drobny deszcz, więc ograniczyłem się do regulacji licznika rowerowego i wypadu na zakupy do Lidla na Bezrzeczu.

Pod Arkonką była dzisiaj tłoczno, bo były tam coroczne biegi.

Nielegalnie i z niejakimi trudami przejechałem łącznikiem Arkońska - Aleja Wojska Polskiego.
Sobota, 28 sierpnia 2021 Kategoria Wokół Szczecina

Dwa kilometry za Tanowo i Gunicę.


Do pierwszego miejsca postoju za Gunicą pod Tanowem. I jak widać na zdjęciu nie tylko ja lubię to miejsce.
Piątek, 27 sierpnia 2021 Kategoria Niemcy

Przez granicę bez zasieków.


Na granicy Linken/Lubieszyn.
Rzeźba przy granicy w Blankensee.
Rzeźba przy granicy w Blankensee. © jotwu
Na granicy Buk / Blankensee.
Na granicy Buk / Blankensee. © jotwu
Bardzo lubię ten dojazd do miejscowości Bismark.
Bardzo lubię ten dojazd do miejscowości Bismark. © jotwu
Urocza, brzozowa aleja przed miejscowością Bismark.
Jeszcze raz to samo - urocza, brzozowa aleja przed miejscowością Bismark. © jotwu
W drodze do granicy.
W drodze do granicy. © jotwu
Tym razem samotnie zdecydowałem się przejechać trasą Blankensee - Bismark. Oczywiście wcześniej trzeba było dojechać do granicy przy zupełnie dobrej pogodzie. Było ciepło a wiatr był zupełnie znośny. Od granicy pod Bukiem do granicy pod Lubieszynem wyszło mi 11 kilometrów. Jeśli chodzi o rowerzystów po stronie niemieckiej mijały mnie jedynie 2 - 3 osobowe grupki. W końcówce wycieczki "wreszcie" spotkało mnie drobne, rowerowe nieszczęście, bowiem nastąpiło drobne przebicie dętki w przednim kole i około cztery kilometry miałem trudności z jazdą. 



Czwartek, 26 sierpnia 2021 | Uczestnicy

Wpierw z Kubą wokół Głębokiego.


Dzisiaj nasza wycieczka wiodła wokół szczecińskich jezior. Wpierw z Kubą objechaliśmy jezioro Głębokie a potem, już samotnie kręciłem się się wokół ,Arkonki i Goplany - 3200 metrów. Kuba pojechał do domu przygotowywać obiad.
Wiadukt Łękno 26 sierpnia 21 r. przebudowa trwa.


Środa, 25 sierpnia 2021 | Uczestnicy Kategoria Niemcy

Przez Dobieszczyn na tereny Niemiec.


Po kilku dniach kiedy to wiatr wyraźnie utrudniał moje wycieczki dziś kiedy Kuba dotrzymywał mi towarzystwa wiatr na sporych odcinkach trasy był lekko w plecy. Dziś odwiedziliśmy dawno nie odwiedzane przygraniczne tereny od strony Niemiec.

Leśny teren tuż przed Dobieszczynem.

Kuba na miejscu postoju pod Dobieszczynem.

Wtorek, 24 sierpnia 2021 Kategoria Wokół Szczecina

Nadal wietrznie.


Nadal jest ciepło ale też nadal wieje dosyć silny wiatr i to wiatr praktycznie rzecz biorąc odebrał mi ochotę na nieco dłuższą wycieczkę zwłaszcza, że byłem skazany na samotną jazdę. 
Poniedziałek, 23 sierpnia 2021 | Uczestnicy Kategoria Wokół Szczecina

Rozczarowanie pod Ladenthin.


Wczoraj zwrócił moją uwagę fakt, że na skraju Ladenthin jest zarysowany początek nowej ścieżki rowerowej a z opisu niemieckiego wynika, że nowa DDR'ka biec będzie historycznym śladem kolejki wąskotorowej i to aż do Penkun. Obiecujący początek tej inwestycji skłonił nas dzisiaj  do sprawdzenia jak zaawansowane są te prace. Tu właśnie spotkało nas rozczarowanie - po obiecująco przedstawiającym się początku już po kilkuset metrach ścieżka skończyła się siatką blokującą dalszą jazdę i z pewnością sporo czasu upłynie nim doczekamy się końca tej inwestycji. A szkoda. Trasę wycieczki pokazuje załączona mapka dodam jednak, że w połowie trasy zmagaliśmy się z silnym wiatrem.

Bardzo miło jedzie się ścieżką rowerową na trasie Przecław - Karwowo. Na zdjęciu Kuba odpoczywa przy tej ścieżce. Jako ciekawostkę wspomnę, że na podanym odcinku nie spotkaliśmy żadnej osoby.

Co prawda katastrofa, której skutki są widoczne na zdjęciu ale można dziwić się że nie zostały usunięte - katastrofa miała miejsce 29 lipca rano.

W głębi miejscowość Ladenthin - prowadzi do niej ścieżka rowerowa w początkowym stadium budowy, niestety.
Niedziela, 22 sierpnia 2021 Kategoria Niemcy

Uroki letniej pogody.


Oby to nie była ostatnia taka letnia niedziela. Tym razem samotnie odbyłem interesującą wycieczkę, której przebieg pokazuje załączona mapka a zacząłem od przejechania przebudowywanymi alejami. Wojska Polskiego i ulicą Szafera. Jeździ się po nich komfortowo. We wstępie zaznaczyłem, że jechałem samotnie ale dzisiaj Kuba sam określił siebie, że jest "kurką domową" i jest to niekiedy dla mnie sytuacja komfortowa, bo dzięki temu, na przykład dzisiaj  czekał na mnie bardzo smaczny obiad w postaci pieczeni z łopatki, dwóch rodzajów surówek i budyniu. Kubuś a jak się ma Twoja waga ? Wracając jednak do wycieczki wspomnę, że drogę powrotną miałem pod wiatr. Dodam też, że bardzo obiecująco prezentuje się wlot do ścieżki rowerowej spod Ladenthin. 
Z ogródka w Przecławiu.
Z ogródka w Przecławiu. © jotwu
niemiecki łan słoneczników.
niemiecki łan słoneczników. © jotwu
Ulica Szafera już przejezdna.
Esy floresy na nowej ulicy Szafera,




Blogi rowerowe na www.bikestats.pl