Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221446.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:1060.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:35.30 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:44.17 km
Więcej statystyk
Wtorek, 30 listopada 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Pętla tatyńska.

Pogoda nadal sprzyja, więc tradycyjną trasą pojechałem przez Pilchowo, Siedlice, Police, Jasienicę do Tatyni. Tam gorąca herbata z hibiskusa w sklepie pp Osowskich i powrót do domu przez Tanowo. Potem jeszcze pojechałem odwiedzić koleżankę w centrum miasta, więc trochę kilometrów się zebralo.

Na zdjęciu puszczyk a przypomnę, że w ubiegłym roku w tym gnieździe były dwie sowy.
Poniedziałek, 29 listopada 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Z wiatrem.

Połowę wycieczki miałem z wiatrem i jechało mi się komfortowo. Tradycyjną trasą dojechałem do Ronda Hakena a potem przez Warzymice, Będargowo, Warnik (odtąd już pod wiatr),Bobolin, Stobno Małe, Dołuje, Skarbimierzyce (silny wiatr w twarz), Mierzyn, Gumieńce do domu. Nadal jednak Szczecin jest bez śniegu, co mnie oczywiście bardzo cieszy. Na trasie licznik rocznych kilometrów osiągnął swój górny limit ale po wyzerowaniu już jest gotowy do dalszego nawijania kilometrów.
Niedziela, 28 listopada 2010 Kategoria Niemcy

Znowu po niemieckich terenach.

Można jeszcze jeździć, bo ani nie ma śniegu, ani też drogi nie są oblodzone. Pojechałem przez Pilchowo (poniżej aktualne zdjęcie budowy ścieżki rowerowej), Bartoszewo, Sławoszewo, Grzepnicę, Dobrą, Buk skąd z Blankensee do Plöwen ( tuż przed Boock skręciłem w lewo - do Plöwen jest 2500 m) stamtąd fotka krów, następnie Löcknitz (przed wjazdem do tej miejscowości znowu intensywnie działały niemieckie służby celne). W Netto (czynne w niedziele w godzinach 11.00 - 16.00) malutkie zakupy, ale nie środków "dopingujących" bo brak kasy. Z Löcknitz dojechałem do miejscowości Boock, znanej od ponad 700 lat a następnie przez Mewegen, Pampow, Blankesee, Buk, Dobrą, Wołczkowo, Bezrzecze do domu. Dziś była piękna, chłodna pogoda bez opadów, było trochę słońca ale i wiał nieco wiatr.


Znowu widok na osiedle w Grzepnicy, fotka poranna, stąd ośnieżone trawy.


Proszę zwrócić uwagę jak są zabezpieczone młode sadzonki drzewek przed ogryzaniem kory przez zwierzęta.
Sobota, 27 listopada 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Zima ?

Co prawda tytuł jest dość alarmistyczny ale wcale nie było tak źle. Cały dzień było poniżej zera, na polach odrobina śniegu a drzewa oszronione, nie było jednak prawie wcale wiatru, więc jechało się bardzo dobrze i pewno gdyby nie telefon z propozycją spotkania, to dziś bym swobodnie przekroczył setkę. A trasa prowadziła przez Pilchowo, Siedlice, Police, Uniemyśl, Trzebież, Myślibórz Wielki (ależ to nazwa, gdzież on wielki) Dobieszczyn, Stolec, Pampow, Blankensee, Buk do Głębokiego, skąd nie przez las ale Aleją Wojska Polskiego do domu, bo się spieszyłem.

Okolice Leśna Górnego już na biało.

To te same okolice jak powyżej - dodatkowy urok to mgła.

Oto co zostało z kiedyś oblężonej latem linii PKP nad Zalew Szczeciński.

Żartobliwe zdjęcie z kurami na horyzoncie. To już po stronie niemieckiej.
Piątek, 26 listopada 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Przymrozek.

Tym razem cały dzień kałuże po wcześniejszych deszczach były zamarznięte ale było pogodnie, nieomal bez wiatru. Z konieczności pokręciłem się po mieście (zakupy) a potem pojechałem pod Bartoszewo, skąd wróciłem lasem do Pilchowa a dalej tradycyjną trasą do domu. Dwa zdjęcia wykonałem znowu aparatem z komórki. Prace nad budową ścieżki rowerowej do Tanowa wleką się niemiłosiernie.Jak chcesz sprawdzić czy dobrze ustawiłeś obwód koła to zaglądnij tu.

To jest fragment terenów stadniny koni Żółtew, pod Bartoszewem.

Przed południem tak już zimowo prezentowały się oszronione krzewy tuż przed lasem.
Czwartek, 25 listopada 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Lepiej niż w prognozach pogody.

Prognozy pogody były mało sympatyczne, lecz fakty były na szczęście odmienne. Nie było żadnych opadów, rano nie było przymrozku a chwilami pokazywało się słońce. Dziś przejechałem dużą pętlę sławoszewską (tę pod Buk)ale jazdę z konieczności zacząłem od wypadu do centrum miasta. Wszystko byłoby wręcz idealnie, gdyby nie fakt, że w drodze powrotnej (dwa km od domu) zaczęło mi uciekać powietrze w tylnym kole, klejeniem dętki zająłem się już w domu.

Tym razem fotka wykonana aparatem z mojej komórki Nokia.
Środa, 24 listopada 2010 Kategoria Po mieście.

Zwiastuny zimy.

Niestety zima coraz bliżej. W czasie mojej porannej wycieczki po lesie było tylko dwa stopnie (dobrze, że plus) padał lekki śnieg, który później mieszał się z deszczem.
Wtorek, 23 listopada 2010 Kategoria Po mieście.

Sezon trwa.

Wczoraj cały dzień padał deszcz, więc dziś radością skorzystałem z chwili przerwy w opadach i nieco pojeździłem po Lasku Arkońskim ale i tak lekki deszcz mnie dopadł.
Niedziela, 21 listopada 2010 Kategoria Niemcy

Vivat orientacja w terenie.

Do Blankensee dojechałem przez Dobrą i Buk (17 km od mego domu) a następnie drogą, którą bardzo lubię czyli Blankensee - Bismark dojechałem do Plöwen skąd planowałem dojechać do miejscowości Boock. Coś mnie skusiło pojechać nieco inaczej, niż wiedziałem, że należy. Ze dwa kilometry jechałem dobrą drogą asfaltową, która jednak po minięciu ostatnich zabudowań zamieniła się w drogę polną wchodzącą w las. Odważnie pojechałem dalej myśląc, że co by nie było muszę znaleźć się w Boock. Droga jednak niemiłosiernie dłużyła się, była pełna kałuż i błotnistych kolein po samochodach. Głupio było mi wracać się więc brnąłem tak długo, aż znalazłem się znowu na tej ulubionej drodze i to 500 metrów przed ... Blankensee, zatem nie tam gdzie chciałem. Dojechałem do przejścia granicznego skąd przez Rzędziny, Łęgi, Buk i Dobrą wróciłem do domu. Bardzo lubię takie zawirowania terenowe ale będąc poza granicami Polski takie zachowania mogą być ryzykowne zwłaszcza, że parę dni temu nieomal na tym samym terenie miałem podobne przygody.
Sobota, 20 listopada 2010 Kategoria Niemcy

Świetna pogoda na rower.

W miarę ciepło, wiatr ledwo zauważalny tylko słońce niezbyt się pokazywało. A trasa nie do końca tradycyjna, bo przejechaniu przez Gumieńce do Ronda Hakena pojechałem przez Karwowo, Smolęcin do Barnisławia. Tu wg mapy powinna być droga na stronę niemiecką, no i była brukowana, która przemieniła się szybko w drogę polną, pełną kałuż i błota, więc się wycofałem. Pojechałem przez Warnik (tu widziałem bikerów) przez Bobolin do Schwennenz ( tu także pędziło na rowerach dwóch bikerów)a następnie do Grambow. Droga w kierunku Lubieszyna jest nadal w remoncie ale przejechałem nią 2 - 3 km, by potem skręcić uroczą drogą w kierunku Gellin, leżącą tuż przy miejscowości Bismark. Od Bismarka już było tradycyjnie czyli 5 km do Blankensee, skąd przez Buk, Dobrą, Wołczkowo, Bezrzecze i Krzekowo do domu.

Ile razy przejeżdżam przez Warzymice, to z reguły zaglądam do przydomowej hodowli drobiu, w której królem jest dostojny indor.

Do wiosny ma trwać gruntowna przebudowa dojazdu do Lubieszyna z Grambow.

Bardzo sympatyczna droga do Gellin. Płyty są położone równo, więc jedzie się doskonale.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl