Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221446.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2017

Dystans całkowity:1398.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:40.60 km/h
Suma kalorii:6023 kcal
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:48.21 km
Więcej statystyk
Sobota, 30 września 2017 Kategoria Niemcy

Do Löcknitz nieco inaczej.

Niestety niekompletna mapka.
Co prawda poranek był bardzo chłodny ale prognozy pogody były słoneczne, więc kolejny raz postanowiłem zaglądnąć do Niemiec.Dość tradycyjnie pojechałem przez Gumieńce, Warzymice, Przecław by za Kołbaskowem skręcić do Niemiec , konkretnie Neu Rosow . Potem była jazda "po omacku" bo znowu bez mapy. Od Storkow okrężną drogą dojechałem do Loecknitz skąd już bez zbędnego krążenia po mniej lub bardziej znanych terenach dojechałem do Lubieszyna.
Piątek, 29 września 2017 Kategoria Niemcy

Przez Dobieszczyn do Niemiec.

Niepełna mapka.Piękna słoneczna pogoda i jedynie w drodze powrotnej nieco wiał przeciwny wiatr a pojechałem przez Pilchowo i Tanowo prosto do Dobieszczyna. Po drodze mogłem obserwować liczne samochody zgromadzone na poboczach szosy - to zbieracze grzybów. Podobnie zresztą było nawet po drugiej stronie granicy - na samej granicy stało osiem aut ze szczecińską rejestracją. Nie trudno się domyślić, że dalsza trasa prowadziła przez  Glashuette, Grünhof, Pampow i Blankensee. Od granicy pod Blankensee do domu mam już ca 20 km z tym, że ten odcinek był pod lekki wiatr. Samotna jazda ma liczne wady, ma jednak także plusy. Do nich zaliczam fakt, że widząc przed sobą wzniesienie mogę bez uszczerbku na ambicji zejść z roweru i spokojnie podejść pod górkę. Tak też zrobiłem pod Pampow. Jak więc widać wolta Kuby dała mi drobną "korzyść" he he !

Czwartek, 28 września 2017 Kategoria Niemcy

Od Ronda Koczocika do Ladenthin.

Nadal pogoda sprzyja nieco dłuższym wycieczkom, więc dziś  przez Ustowo, Kurów dojechałem do miejscowości Przecław a dalsza trasa to Warzymice, Będargowo skąd dość nietypowo jak na mnie pojechałem w kierunku na miejscowość Warnik a potem przez granicę do Ladenthin skąd przez Schwennenz do Kołbaskowa. Z Kołbaskowa  wybrałem nieco inną drogę niż zwykle, bo wzdłuż granicy do miejscowości Dobra - od Dobrej do domu to już jakieś 15 km. W końcowej części jazdy pokazało się nawet słońce.
Niestety niekompleta mapka
Środa, 27 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Nie wszędzie padał deszczyk.

Cieplutko i prawie bez wiatru a ten deszczyk o którym wspomniałem w tytule wycieczki dopadł mnie na Gumieńcach. W dalszej części jazdy ulice były suche. A pojechałem z rana przez Ostoję, Warzymice, Kurów, Smolęcin do Kołbaskowa skąd już rzut beretem do obydwu Siadeł itp, itd.  Na mglistych zdjęciach kolejno nad autostradą,  w oddali Amazon spod Kołbaskowa, Siadło Górne i remont drogi oraz Szczecin we mgle - widok z Siadła Górnego.
Wtorek, 26 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Od Placu Zgody po Węgornik i Dobrą.


Na zdjęciach - osiołek z Węgornika, "wykopaliska" przy ulicy Janosika, jezioro bartoszewskie oraz widok z wiaduktu przy stacji Łękno.
Z samego rana sprawy osobiste spowodowały, że bylem zmuszony pojechać do centrum miasta, potem jednak postanowiłem
"upolować"  osiołka z Węgornika. Pojechałem tam przez Pilchowo i Tanowo. Dziś osiołek był dostępny i nie tylko ja z tego skorzystałem, zdjęcia robili też inni. Z Węgornika pojechałem przez Tanowo a potem lasem pod Bartoszewo. Dalsza trasa oklepana, bo Sławoszewo, Dobra i Bezrzecze. Udana pogoda - ciepło i nieomal bezwietrznie.
Poniedziałek, 25 września 2017 Kategoria Niemcy

Wszystkie drogi prowadzą do ...


Na zdjęciach kolejno -  widok z mostku pod Sławoszewem, sielski obrazek z miejscowości Dobra, oczy cieszą jeszcze kwitnące rośliny, urocza droga brzozowa tuż przed miejscowością Bismark oraz pociąg z Niemiec tuż pod Warzymicami.
Dość nietypową trasę wybrałem na dzisiejszą wycieczkę. Zacząłem od ulicy Chopina, by nią dojechać na Osowo. Potem Miodową w dól pod Głębokie, by stamtąd przejechać przez Pilchowo, Bartoszewo, Sławoszewo, Dobrą i Buk. W miejscowości Buk często widuję siedzącego w oknie niepełnosprawnego pana z którym czasami wymieniam parę zdań - dziś zdziwił się, że jadę sam . Kolejne odcinki trasy to Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Dołuje, Będargowo, Warzymice skąd jest już blisko do Auchan - ten obiekt nigdy nie jest celem wycieczek, bo wstępuję tam przy okazji by kupić jakieś drobiazgi np smaczny chleb cebulowy czy też sałatkę obiadową. Stamtąd do domu przez cmentarz jest ca 9 km. Czasami odrobinę popadał drobny deszcz ale w sumie to była całkiem niezła pogoda.
Niedziela, 24 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Do plaży w Trzebieży 34 km.

Doskonała pogoda skłoniła mnie, by odbyć nieco dłuższą wycieczkę, niż to wcześniej bywało tym bardziej, że rower jest po remoncie. Pojechałem więc do Trzebieży. Kolejny raz zawiodła mnie aplikacja Endomondo a dziś na mapce zależało mnie szczególnie, bo wracając z Trzebieży lasem (koło OLPP) dość mocno pobłądziłem. Byłem bardzo ciekawy jak na mapce będzie wyglądało to błądzenie.
Sobota, 23 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Przez Węgornik i Grzepnicę.

Druga część wycieczki.
Początek trasy to jazda z Łukaszem do Pilchowa a potem już samotnie przez Węgornik do Grzepnicy cały czas leśnymi ścieżkami. Niestety bez zdjęć, chociaż warto zaglądnąć do miejscowości Węgornik, gdzie można zobaczyć sporo koni w różnym wieku a wśród nich osiołka. Z pewnością zaglądnę tam wkrótce.
Piątek, 22 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Ustowo, Siadło Dolne, Przecław itd.

Jeszcze jeden dzień na rowerze, na którym kiedyś jeździł Kuba - swój rower po generalnym przeglądzie odbieram po południu. Wyborna pogoda, więc dziś bez zrzędzenia na obcy rower pojechałem gdzieś pod Stobno.
Czwartek, 21 września 2017 Kategoria Wokół Szczecina

Spacerem do Pilchowa.

Faktycznie nieomal dosłownie urządziłem sobie spacer do Pillchowa, bo znaczne odcinki trasy przeszedłem prowadząc rower, szczególnie przez las. Mój rower jest na kuracji odmładzającej a na tym przysposobionym jakoś nie chce mi się jeździć, chociaż niczego mu nie brakuje. Zdjęcie - las Arkoński i jezioro Głuszec.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl