Sobota, 18 stycznia 2014
Kategoria Po mieście.
A wszystko przez ...
Fatalne zachowanie osoby, która miała dokonać odczytu stanu licznika gazowego spowodowało, iż dziś nie pojeździłem, chociaż pogoda była sprzyjająca. Dla swojej pamięci dodam, że odczyt miał mieć miejsce między 10:00 a 13:00, bądź też między 16:00 a 19:00. Zostałem w domu do 13:40 i nikt się nie zgłosił, więc zrobiłem krótką rundę po bliskiej okolicy, by szybko wrócić do domu. Ku memu zdumieniu pani dokonująca odczytów zgłosiła się do mnie o 15:33, więc poza terminami, które dzień wcześniej podała na ulotce. Zupełnie się nie przejęła moimi uwagami, że pokrzyżowała mi sobotnie plany.
- DST 10.00km
- VMAX 25.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ale jak z licznikami gazu jest to nie wiem, bo z gazu zrezygnowałem, Myślę, że też można podać przez telefon.
davidbaluch - 21:13 sobota, 18 stycznia 2014 | linkuj
Ja tam mam ich gdzieś i w ogóle nie czekam. Po prostu później dzwonię do spółdzielni i podaję stan liczników przez telefon.
davidbaluch - 21:11 sobota, 18 stycznia 2014 | linkuj
Nie przejmuj się, ja również pauzowałem...niestety poza jazdą rowerem jest coś takiego jak obowiązki wobec rodziny, samochodu i samego domu.
srk23 - 20:55 sobota, 18 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!