Piątek, 31 stycznia 2014
Kategoria Niemcy
Styczeń 906 km.
Wszystko wskazuje na to, że mapki z wycieczki nie będzie, bo zmarzniętymi palcami nacisnąłem w smartfonie nie to, co należało. Szkoda, bo na koniec stycznia odbyłem całkiem miłą wycieczkę. Co prawda diabli mnie brali, gdy brnąłem przez nieoczyszczoną ścieżkę rowerową od Głębokiego, do Tanowa ale potem było już całkiem nieźle. Na trasie Tanowo - granica za Dobieszczynem mijały mnie tylko 3 auta ale jezdnia gładka i czarna. Już na terenie Niemiec zaskoczył mnie fakt, że ich zupełnie peryferyjna ścieżka rowerowa jest oczyszczona, jednak od Glashütte do Pampow musiałem jechać szosą a ta w okresie zimowym nie jest sprzątana, więc tempo jazdy miałem ślimacze. Na liczniku wyszło mi, że od Dobieszczyna do przejścia granicznego pod Blankensee jest ca 22 km - warto pamiętać, stamtąd zaś do domu już tylko 17 km. Na zdjęciach leśna droga nr 27, niemiecka ścieżka rowerowa oraz pofałdowana droga Grünhof - Pampow.
- DST 63.00km
- VMAX 26.90km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Niepotrzebnie pchasz się wciąż w stronę Polic. Tam rowerowe trakty zawsze beznadziejne zimą
davidbaluch - 19:05 piątek, 31 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!