Sobota, 16 kwietnia 2016
Kategoria Niemcy
Nihil novi czyli utartymi szlakami.
Mapka z wycieczki.Kolejna miła wycieczka mimo faktu, że znaczną część trasy mieliśmy pod wiatr. Wszystko zaczęło się od zakupów w Auchan a potem Warzymice (bocianów tu już chyba nie będzie), Będargowo i nieco pod górę do miejscowości Warnik. Dalsza część trasy już po drugiej stronie granicy, więc w dól do Ladenthin a potem uroczą drogą do Schwennenz, dalej Grambow i Lubieszyn. Młodzieńcza energia rozpierała dziś Kubę, który zdopingował mnie do jazdy do Dobrej - tu złapał nas deszcz, wiec lekko zmoknięci dotarliśmy do domu przez Głębokie. Ta sama młodzieńcza energia spowodowała, że Kubie zachciało się osiągnąć w dzisiejszej wycieczce granicę 50 km, więc volens, nolens musiałem mu dotrzymywać towarzystwa w krążeniu po ulicach Szczecina - brakowało zaledwie dwa kilometry, więc niedobór kilometrów został łatwo uzyskany. Na zdjęciach budowa osiedla mieszkaniowego na zapleczu byłej cukrowni, bocian z Ladenthin oraz gniazdo tego bociana, następne gniazdo bocianie w Schwennenz, stadko łabędzi po niemieckiej stronie, budowa ścieżki rowerowej Grambow - Ladenthin oraz droga do Schwennenz.
- DST 50.00km
- VMAX 34.70km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 1647kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dzisiaj moje plany zniweczył telefon z pracy, a gdy wróciłem padał już deszcz (widzę, że budowa ścieżki z Grambow do Schwennenz trwa na całego).
srk23 - 14:50 sobota, 16 kwietnia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!