Słońce, upał i wiatr.
W kolejny dzień zahaczyliśmy o tereny niemieckie jadąc przez Pilchowo, Tanowo i Dobieszczyn na drugą stronę granicy. Powrót oczywiście przez Pampow, Blankensee, Buk itd. Pierwsza część wycieczki była tym bardziej przyjemna, że pomagał nam wiatr - gorzej było w drodze powrotnej, bo obok nieprzychylnego wiatru był upał. Z konieczności trzeba było przejechać od Tanowa do Dobieszczyna i ten odcinek zwykle pusty tym razem było odwrotnie - przez pierwsze 6 kilometrów od Gunicy na północ minęło nas 55 aut - proszę mi wierzyć, liczyłem. W czasie jazdy odebrałem telefon co zablokowało działanie Endomondo, stąd brak mapki z wycieczki.
Kuba pod leśniczówką, tuż przed Dobieszczynem © jotwu
Nasz dobry znajomy - koń z Blankensee © jotwu
Koza i lama z ogródka w Blankensee © jotwu
Prawie ogród zoologiczny w Blankensee tym razem bez strusi a nieco dalej są © jotwu
Trudno się oprzeć, by kolejny raz nie zrobić zdjęcia perkozowi z Głębokiego © jotwu
Kuba pod leśniczówką, tuż przed Dobieszczynem © jotwu
Nasz dobry znajomy - koń z Blankensee © jotwu
Koza i lama z ogródka w Blankensee © jotwu
Prawie ogród zoologiczny w Blankensee tym razem bez strusi a nieco dalej są © jotwu
Trudno się oprzeć, by kolejny raz nie zrobić zdjęcia perkozowi z Głębokiego © jotwu
- DST 65.00km
- VMAX 26.70km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Widzę po fotach, że dzisiaj bezkrwawe łowy się udały.
srk23 - 18:57 niedziela, 28 maja 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!