Na czereśnie pod Ladenthin.
Mapka z wycieczki.
Na czereśnie trafiliśmy przypadkowo. Wpierw w centrum osady Ladenthin nieco obskubaliśmy drzewo czereśni a potem, gdy zjeżdżaliśmy wąską drogą z ułożonych płyt betonowych w kierunku Lebehn zaskoczył nas rząd dorodnych drzew czereśniowych. Nie omieszkaliśmy te drzewa także nieco obskubać obiecując sobie, że przyjedziemy tam licząc na to, że owoce będą jeszcze bardziej dojrzałe. W Mierzynie dopadł nas bardzo lekki deszcz pochodzenia burzowego ale taki to był deszcz, jak i burza.
Kuba w makach - w drodze do Rajkowa. © jotwu
Smolęcin - miejsca zabrakło bocianowi w gnieździe. © jotwu
Upały, upały - Kuba odpoczywa w Smolęcinie w ręku nie piwo - niestety © jotwu
Kuba - trzeba jechać dalej, koniec lenistwa. © jotwu
Czereśnie spod Ladenthin. © jotwu
Na czereśnie trafiliśmy przypadkowo. Wpierw w centrum osady Ladenthin nieco obskubaliśmy drzewo czereśni a potem, gdy zjeżdżaliśmy wąską drogą z ułożonych płyt betonowych w kierunku Lebehn zaskoczył nas rząd dorodnych drzew czereśniowych. Nie omieszkaliśmy te drzewa także nieco obskubać obiecując sobie, że przyjedziemy tam licząc na to, że owoce będą jeszcze bardziej dojrzałe. W Mierzynie dopadł nas bardzo lekki deszcz pochodzenia burzowego ale taki to był deszcz, jak i burza.
Kuba w makach - w drodze do Rajkowa. © jotwu
Smolęcin - miejsca zabrakło bocianowi w gnieździe. © jotwu
Upały, upały - Kuba odpoczywa w Smolęcinie w ręku nie piwo - niestety © jotwu
Kuba - trzeba jechać dalej, koniec lenistwa. © jotwu
Czereśnie spod Ladenthin. © jotwu
- DST 49.00km
- VMAX 35.40km/h
- Temperatura 29.0°C
- Kalorie 1582kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
a nas na wyciecze żaden deszcz i burza nie dorwała ...na szczęście !
tunislawa - 21:28 czwartek, 31 maja 2018 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!