Ulubioną pętlą.
Nawet zastanawiałem się czy jest sens pokazywać mapkę z tej pętli, bo tu z reguły nic się nie zmienia ale Kuba przekonał mnie byl to zrobił.
Pętla sławoszewska jest gwarancją, że wycieczka będzie miała pewną trzydziestkę czyli średni (jak dla mnie) dystans. Tak też było i dzisiaj. Z rana mocno się chmurzyło ale tym razem deszczu nie było.
Kurnik pod Płochocinem - kogut panuje nad całością.
Dolna część ulicy Szafera.
Kłębią się chmury nad Pilchowem ale deszczu nie było. © jotwu
Pętla sławoszewska jest gwarancją, że wycieczka będzie miała pewną trzydziestkę czyli średni (jak dla mnie) dystans. Tak też było i dzisiaj. Z rana mocno się chmurzyło ale tym razem deszczu nie było.
Kurnik pod Płochocinem - kogut panuje nad całością.
Dolna część ulicy Szafera.
Kłębią się chmury nad Pilchowem ale deszczu nie było. © jotwu
- DST 33.00km
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Rozkopali Szafera i tym samym odcięli mnie od jazdy na Brandenburgię (Rosówek).
srk23 - 05:30 piątek, 24 lipca 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!