Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221849.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 29 listopada 2009 Kategoria Niemcy

Śladami odkrywcy !

Kiedy rano wyjeżdżałem z domu, to padał lekki deszcz, który towarzyszył mi aż do Tanowa. Tam właśnie zastanawiałem się czy jechać setny raz przez Tatynię, czy też może sprawdzić w Myśliborzu Wielkim trasę do Hintersee, odkrytą przez kolegę bikera o nick'u "meak". Dojechałem do Dobieszczyna, deszcz nadal siąpił ale już nie miałem woboru - 6 km po fatalnej drodze do Myśliborza tylko z nazwy Wielkiego. Przestało padać ale czekała mnie przeprawa przez błotnistą, rozjeżdżoną leśną drogą do Hintersee. Teraz nadal miałem dwa warianty - powrót przez Dobieszczyn i Tanowo (bardzo nie lubię wracać tą samą drogą) czy też wracać przez Glashutte, Grunhoff, Penkun, Blankensee. Wybrałem wariant niemiecki. W drodze powrotnej nieco przeszkadzał wiatr ale pogoda zdecydowanie się poprawiła, więc w dobrym nastroju wróciłem do domu przez Dobrą, Wołczkowo (widziałem ulicę Zieloną ale jest to polna droga, no i czas mocno naglił, więc nie zaglądnąłem do koziej hodowli ) do Głębokiego i Aleją Wojska Polskiego (nie lasem) wróciłem do domu.

Myślibórz Wielki to leśne dacze. W głębi jezioro przez które przebiega formalna granica.

Na zdjęciu fragment niemieckiego zwierzyńca między Blankensee a Penkun. Miło popatrzeć.

Komentarze
No nieźle - akurat jechałem tam w tę sobotę, kończąc to czego nie dokończyłem parę tygodni wcześniej :) Nawet podobną (częściowo) trasą wracałem! Co do przejazdu do Hintersee, to faktycznie - starszy pan spotkany przeze mnie w Glashuette powiedział mi, że od dawna tamtędy sobie jeździ :) Chyba nic specjalnego nie zostało więc "odkryte".
Misiacz
- 21:17 niedziela, 29 listopada 2009 | linkuj
Skoro ja zostałem Kolumbem to Ty stajesz się jego odkrywcą ;)
Tak, ta droga jest pewnie dłuższa - ja jednak jakoś ją bardziej lubię, ale to w końcu zawsze indywidualna sprawa. Rzeczywiście, często można tam spotkać grzybiarzy.
meak
- 19:06 niedziela, 29 listopada 2009 | linkuj
Przez chwilę poczułem się jak Kolumb, ale potem zdałem sobie sprawę, że tą drogą pewnie już tysiące ludzie przejechało, więc nieco zmalałem ;)
Co do wybojów to ja właśnie dlatego wolę wcześniej skręcić z drogi na Dobieszczyn (w Podbrzeziu, koło skrętu na Zalesie jest wiata i tam prowadzi śliczna asfaltówka, trzeba jechać czerwonym szlakiem do drogi Trzebież - Myślibórz Wlk.) i pojechać przez Tanowski Las - wyboje są wg mnie mniejsze.
meak
- 15:59 niedziela, 29 listopada 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl