Czwartek, 12 sierpnia 2010
Kategoria Niemcy
Przez Niemcy do domu.
Skorzystałem z sympatycznej pogody (ciepło i bez wiatru) i pojechałem przez Tanowo, Tatynię, Jasienicę, Dębostrów do Trzebieży, skąd 11 km do Myśliborza Wielkiego (na tej trasie minął mnie tylko jeden samochód i jeden rowerzysta - turysta). Potem około sześciu kilometrów po fatalnej drodze, pełnej dziur do Dobieszczyna. Na skrzyżowaniu dróg parę kobiet ustawiło się ze słoikami jagód - droga jest wprost Niemiec, więc liczą na zarobek w euro. Z krzyżówki pojechałem do miejscowości o wdzięcznej nazwie Stolec, a stamtąd wpierw polną drogą, potem brukowaną i dalej asfaltową dojechałem do miejscowości Pampow, potem Blankensee, Buk, Dobra, Wołczkowo, Bezrzecze, Osiedle Zawadzkiego i dom.

Znowu w rzeczce Gunica chłodzi się krowa.

Lada dzień bociany odlatują do Afryki, więc jeszcze jedno zdjęcie bociana z Tatyni.

Tradycyjne zdjęcie Ośrodka Żeglarskiego w Trzebieży.

Plaża w Trzebieży wygląda dość sympatycznie, chociaż jest niewielka a woda płytka.

Do granicy już bardzo blisko.

Znowu w rzeczce Gunica chłodzi się krowa.

Lada dzień bociany odlatują do Afryki, więc jeszcze jedno zdjęcie bociana z Tatyni.

Tradycyjne zdjęcie Ośrodka Żeglarskiego w Trzebieży.

Plaża w Trzebieży wygląda dość sympatycznie, chociaż jest niewielka a woda płytka.

Do granicy już bardzo blisko.
- DST 84.00km
- VMAX 31.40km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!