Wtorek, 30 listopada 2010
   
     
   Kategoria Wokół Szczecina
  
  Pętla tatyńska.
      Pogoda nadal sprzyja, więc tradycyjną trasą pojechałem przez Pilchowo, Siedlice, Police, Jasienicę do Tatyni. Tam gorąca herbata z hibiskusa w sklepie pp Osowskich i powrót do domu przez Tanowo. Potem jeszcze pojechałem  odwiedzić koleżankę w centrum miasta, więc trochę kilometrów się zebralo. 

Na zdjęciu puszczyk a przypomnę, że w ubiegłym roku w tym gnieździe były dwie sowy.
          
      
    
            
            
  
  
 
    
Na zdjęciu puszczyk a przypomnę, że w ubiegłym roku w tym gnieździe były dwie sowy.
- DST 56.00km
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura -2.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
   Jotwu, czytałem Twój wpis u Sargatha odnośnie jazdy chorej Basi - uwierz, że moglibyśmy ją powstrzymać wyłącznie przemocą przed jazdą na rowerze - a jako dżentelmeni przemocą się brzydzimy! :)))) Po prostu - ta dziewczyna ma tak daleko posuniętą cyklozę, że nie ma na to lekarstwa! :)))
   Misiacz - 07:45 środa, 1 grudnia 2010 | linkuj
  
 
  
   świtna ta sowa, jakby mehow nie napisał to chyba bym nie zauważył tak się zakamuflowała :)
P.S. wypadłem ze znajomych? sargath - 18:27 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj
 
  
  
  P.S. wypadłem ze znajomych? sargath - 18:27 wtorek, 30 listopada 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!











