Środa, 27 lipca 2011
Kategoria Wokół Szczecina
Dwie niespodzianki.
Pierwsza niespodzianka czekała na mnie w piwnicy, gdzie trzymam rower - brak powietrza w tylnym ( a jakże) kole. Mimo to wyprowadziłem rower z piwnicy i pomaszerowałem z nim pod las, gdzie zmieniłem przetartą dętkę. Co prawda opadł ze mnie entuzjazm ale powoli dojechałem do Głębokiego a potem rozkręcając się minąłem Wołczkowo, Dobrą, zrobiłem kółeczko pod Buk, znowu Dobra a następnie ulicą Graniczną (lubię ten odcinek) do Lubieszyna, skąd pod Dołuje, by dotrzeć do Wąwelnicy. I tu czekała mnie druga, tym razem miła, niespodzianka - w od dawna pustym gnieździe bocianim zobaczyłem dwa młode bocianki, podczas gdy od kilku lat to gniazdo nie było zasiedlane.Przez Redlicę i Bezrzecze wróciłem do domu.
To widok z centrum miejscowości Wąwelnica.
Miła niespodzianka - znowu w Wąwelnicy są bociany.
Panorama z miejscowości Redlica.
To widok z centrum miejscowości Wąwelnica.
Miła niespodzianka - znowu w Wąwelnicy są bociany.
Panorama z miejscowości Redlica.
- DST 36.00km
- VMAX 32.90km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie polecam pisania na blogu, że rower trzymasz w piwnicy. Nie wiadomo kto czyta taki portal...
Lepiej że w domu niż gdzieś na trasie. rammzes - 16:11 środa, 27 lipca 2011 | linkuj
Lepiej że w domu niż gdzieś na trasie. rammzes - 16:11 środa, 27 lipca 2011 | linkuj
Faktycznie jeździsz tak dużo, że różnego rodzaju awarie muszą się niestety częściej przydarzać. Chociaż lepiej byłoby, gdyby się nie przytrafiały, czego Ci serdecznie życzę.
meak - 16:01 środa, 27 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!