Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221849.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 23 listopada 2011 Kategoria Niemcy

Było świetnie.

Do pełni szczęścia brakowało mi tylko odrobiny słońca, bo jechało mi się wyjątkowo dobrze. Przez Gumieńce dojechałem do Warzymic, skąd jak parę dni temu przez Karwowo, Smolęcin i Kołbaskowo dojechałem pod Moczyły. Tym razem jednak pojechałem przez Kamieniec, Pargowo (na tym odcinku, na poboczach sporo puszek po piwie Harnaś, może by zacząć zbierać - he he) pod Stafflelde. Brak słońca i przymglone powietrze pozbawiło mnie możliwości robienia zdjęć, szkoda bo tereny są rozległe, pofałdowane warte obiektywu. Dalsza trasa (z lekkim wiatrem w plecy) to Neurochlitz, Tantow, Radekow, Rosow, Nadrensee i Ladenthin. Tu na liczniku miałem 48 km. Jazda po podanych terenach to sama przyjemność, bo prawie bez aut i pod dobrej lub bardzo dobrej nawierzchni. Dalsze miejscowości przez które przejeżdżałem to kolejno Bobolin, Stobno, Dołuje, Wąwelnica, Redlica i Bezrzecze. Droga od Dołuj w katastrofalnym stanie, stąd na jej części zakaz ruchu. Korzystając z wyjątkowo dobrego samopoczucia zjechałem przez Wołczkowo do Głębokiego, skąd lasem do domu.

Mnóstwo wróbelków na krzakach w Warzymicach.

Tym razem jednak ominąłem Moczyły i pojechałem w kierunku Kamieńca.

Na zdjęciu widać przymglony horyzont, lecz także oznakowanie szlaku na pniu drzewa.

Mgła jeszcze bardziej gęsta. Pojechałem w kierunku Tantow.

Na koniec zdjęcie z wiaduktu nad autostradą w pobliżu Nadrensee.
  • DST 75.00km
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 771kcal
  • Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Widzę Januszu, że spodobała się Tobie nasza okolica :))
Czy ktoś wspomniał o ponad maratońskich wycieczkach? :)
rowerzystka
- 00:12 piątek, 25 listopada 2011 | linkuj
bardzo mi miło ! Ja też się cieszę ,że kiedyś tam podjęłam decyzję ,żeby tu zamieszkać ....chociaz nigdy nie przypuszczałam ,że nie będzie granicy ...i bedę po tych terenach tak sobie mogła pomykać ...:)))
tunislawa
- 15:50 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Tak Tuniu - pojechałem tą właśnie alejką i po drodze minął mnie jeden samochód. Co do "zazdrości" to ja "zazdroszczę" Tobie bliskości do granicy, bo osobiście bardzo nie lubię nudnego dojazdu choćby pod Warzymice. Z przyjemnością pokręciłem się dziś po "Twoich" terenach, które zresztą odkryłaś też i dla mnie.
jotwu
- 20:38 środa, 23 listopada 2011 | linkuj
zazdroszczę ,że masz tyle czasu na te wycieczki ! A z Neurohlitz jechałes wąską asfaltóweczką w lewo , tak ?
tunislawa
- 20:32 środa, 23 listopada 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl