Piątek, 9 marca 2012
Kategoria Niemcy
Po dniu przerwy ...
Przez Tanowo dojechałem do Dobieszczyna planując wcześniej jazdę do Trzebieży (17 km) ale na miejscu zdecydowałem się jednak jechać pod lekki wiatr przez granicę. Kolejno Glashütte, Grünhof, Pampow i Blankensee.Z Dobieszczyna było to ca 22 km. Po minięciu Glashütte jechałem parę kilometrów w intensywnym zapachu (czytaj smrodzie)gnojownicy, którą zapewne użyźniano pola. Można wytrzymać. Od granicy przez Łęgi,Dobrą, Wołczkowo, Bezrzecze skąd było już tylko 5 km do domu.
Uroczysko nadal pod lodem a jest już 9 marca 12 r.© jotwu
No i dobrze znane miejsce czyli granica Polski za Dobieszczynem.© jotwu
Ciągle lama jest dla mnie tak egzotycznym okazem, że nie mogę powstrzymać się, by nie pstryknąć jej zdjęcia.© jotwu
- DST 67.00km
- VMAX 30.80km/h
- Temperatura 4.0°C
- Kalorie 608kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Uroczysko, jak zauroczone w zimowym śnie. Może Pani Zima zagościła tam na dłużej, bo to w końcu takie urokliwe miejsce ;)
U sąsiadów często pachnie zapachem wsi, gospodarstw wiejskich, tam uprawia się ziemię, a u nas bierze dopłaty unijne ;) rowerzystka - 20:17 piątek, 9 marca 2012 | linkuj
U sąsiadów często pachnie zapachem wsi, gospodarstw wiejskich, tam uprawia się ziemię, a u nas bierze dopłaty unijne ;) rowerzystka - 20:17 piątek, 9 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!