Informacje

  • Wszystkie kilometry: 227668.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2009

Dystans całkowity:1061.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:41.00 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:35.37 km
Więcej statystyk
Piątek, 10 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

Super pogoda.

Mimo ograniczeń czasowych wyrwałem się z domu, by pokręcić się po okolicach Szczecina ( Głębokie, Pilchowo). Bezchmurne niebo i lekki wiatr z południowego - wschodu. Na zdjęciu fragment ścieżki rowerowej Głębokie - Pilchowo, raptem 3 km - a kiedy ciąg dalszy (Tanowo, Trzebież) ?
Czwartek, 9 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

Przez pola i lasy.

Przez pola i lasy, ale także i ulicami Szczecina, bo był to dzień także zakupów. Po zakupach przez las dotarłem do Głębokiego, potem leśniczówka Owczary, obok strzelnicy pod Wołczkowem. Wołczkowo i powrót do lasu. Całkiem sympatyczny dzień, chociaż po nocnym deszczu było nieco chłodniej.
Środa, 8 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

Wiosenne lenistwo.

Poranny spacer na rowerze wokół jeziora Głębokiego ale wcześniej wypad na drobne zakupy na placu Kilińskiego.Ciepło i leniwie, bo mogłem pojechać gdzieś dalej.


Wtorek, 7 kwietnia 2009 Kategoria Wokół Szczecina

Wreszcie są bociany.

Trasa przez Głębokie, Wołczkowo, Dobrą do granicy, Buk i powrót przez Dobrą, Sławoszewo, Bartoszewo do Głębokiego, no i przez las do domu. Miły dzień, chociaż w drodze powrotnej miałem niekorzystny wiatr. Ciepło. Po raz pierwszy tego mogłem zobaczyć bociany w gniazdach, najpierw na kościele w Wołczkowie, a potem w Dobrej (vide zdjęcie).
Poniedziałek, 6 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

Rano szron !

Czas miałem ograniczony, więc przez las dojechałem do Głębokiego ( 5 km ) a potem ulicą Miodową czyli pod górę do miejscowości Osów (dotąd stosowałem nazwę Osowo i nawet nie bardzo wiem jaka nazwa jest prawidłowa ?) i z górki ulicami Chorzowską, Chopina, Broniewskiego do domu. Rano na dachach był szron, potem jednak było coraz cieplej.
Niedziela, 5 kwietnia 2009 Kategoria Wokół Szczecina

Poniemiecka fabryka benzyny syntetycznej.

Nadal wiosenna pogoda, chociaż ranek był dość chłodny. Wzdłuż Odry pojechałem przez Gocław, Glinki, Skolwin (tu już prace z remontem kanalizacji zostały zakończone) pod obszar, który kiedyś zajmowała niemiecka fabryka benzyny syntetycznej a że od wielu lat tam nie byłem, więc zostałem zaskoczony faktem jak bardzo ten teren został zarośnięty krzewami i drzewami - zupełna dzicz. Stamtąd wróciłem przez Police, Siedlice do domu.


Sobota, 4 kwietnia 2009 Kategoria Wokół Szczecina

Bobry ?

Przy pięknej pogodzie przejechałem pętlę sławoszewską. Między Sławoszewem a Grzepnicą jest mały mostek nad kanałem wodnym, przy którym zauważyłem na drzewach działalność bobrów, co uwieczniłem na zdjęciu. Na łąkach pod Wołczkowem - helikopter wojskowy.

Piątek, 3 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

17 stopni, bezchmurne niebo !

Super pogoda ale w Lasku Arkońskim dwukrotnie wpadałem na znajomych, i to bez rowerów, z którymi spędziłem kilka godzin na gadulstwie o niczym. Jutro się poprawię. Nadal podziwiam krokusy, które tak pięknie kwitną na pięknym, szczecińskim zakątku o nazwie Jasne Błonia. Tam też znajduje się pomnik Czynu Polaków, a także pomnik Jana Pawła II - to informacje dla bikerów, którzy nie znają Szczecina.

Czwartek, 2 kwietnia 2009 Kategoria Wokół Szczecina

Warzymice i dalej !

Aż nudno pisać o pogodzie, bo niezmiennie jest rewelacyjna, wiosenna. Przez Gumieńce, Rondo Hakena, Warzymice, Będargowo, Dołuje, Redlicę i Bezrzecze do Lasku Arkońskiego a stamtąd do domu. Na trasie "udało" mi się zgubić czapkę.
Środa, 1 kwietnia 2009 Kategoria Po mieście.

Uroczy dzień !

Dzień nadal jest bardzo piękny, bo niebo jest bezchmurne, 13 stopni ciepła i bez wiatru. Mimo to długo nie pojeździłem - trasa z domu na Turzyn, więc blisko a potem pod Pilchowo, więc też blisko. Niestety oprócz roweru miewam też pewne obowiązki rodzinno - domowe. Maksymalną szybkość znowu "zniszczył" mi przejeżdżający obok tramwaj. Na Jasnych Błoniach, jak co roku, pięknie kwitną krokusy, więc jeszcze dwa zdjęcia.


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl