Piątek, 29 września 2017
Kategoria Niemcy
Przez Dobieszczyn do Niemiec.
Niepełna mapka.Piękna słoneczna pogoda i jedynie w drodze powrotnej nieco wiał przeciwny wiatr a pojechałem przez Pilchowo i Tanowo prosto do Dobieszczyna. Po drodze mogłem obserwować liczne samochody zgromadzone na poboczach szosy - to zbieracze grzybów. Podobnie zresztą było nawet po drugiej stronie granicy - na samej granicy stało osiem aut ze szczecińską rejestracją. Nie trudno się domyślić, że dalsza trasa prowadziła przez Glashuette, Grünhof, Pampow i Blankensee. Od granicy pod Blankensee do domu mam już ca 20 km z tym, że ten odcinek był pod lekki wiatr. Samotna jazda ma liczne wady, ma jednak także plusy. Do nich zaliczam fakt, że widząc przed sobą wzniesienie mogę bez uszczerbku na ambicji zejść z roweru i spokojnie podejść pod górkę. Tak też zrobiłem pod Pampow. Jak więc widać wolta Kuby dała mi drobną "korzyść" he he !
- DST 74.00km
- VMAX 30.30km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
He he kiedyś podchodziliśmy razem ale to zdarzyło się tylko raz ;-)
jotka - 12:48 sobota, 30 września 2017 | linkuj
Na takie słońce liczyłem wczoraj gdy miałem wolne i zawiodłem się.
strus - 15:08 piątek, 29 września 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!