Poniedziałek, 25 lipca 2011
Kategoria Niemcy
Poniedziałek na sto dwa.
Rano przez dwie i pół godziny kosiłem trawę i porządkowałem ogródek przed domem, więc znacznie później niż zwykle wsiadłem na rower. Chciałem w Drogoradzu zrobić zdjęcie dorodnego dębu, który niestety ma dni policzone, bo pień jest mocno spróchniały. Pojechałem przez Pilchowo, Tanowo, Tatynię (tradycyjnie zatrzymałem się w sklepie pp Osowskich na pogawędkę) a potem przez Jasienicę, Nową Jasienicę dojechałem do Drogoradza. Z daleka zobaczyłem jakąś ekipę pod dębem i myślałem, że może uszczelniają pień tego drzewa, lecz tylko porządkowali skwer. Dąb jednak nadal żyje. Dalsza trasa to Uniemyśl, Trzebież skąd pojechałem w kierunku Myśliborza Wielkiego (na tej trasie jest odcinek prostej o długości blisko 5 km) i dalej do Dobieszczyna. Trasa Trzebhież - Dobieszczyn to 16 km. Odnotowuję te odległości dla swojej pamięci. Pogoda była korzystna i nie chciałem jeszcze wracać do domu, więc pojechałem przez granicę do Glashütte, znaczną część trasy ścieżką rowerową a potem kolejno Grünhof, Pampow, Blankensee. Od Dobieszczyna do przejścia granicznego w Blankensee to ca 22 km. Dalej to Buk, Dobra, Grzepnica, Bartoszewo, Pilchowo, Głębokie i lasem do domu.
Co pewien czas publikuję fotki na temat postępu prac renowacyjnych przy zabytkowej wiacie pod Lasem Arkońskim.
Nadal nie potrafię powstrzymać się, by nie zrobić zdjęcia bocianom - dziś bocian poszukujący pokarmu.
To jest ten dąb w Drogoradzu, który jakimś cudem żyje mimo, że pień ma spróchniały na wylot.
Pod Trzebieżą zalana łąka.
Nie najlepsze zdjęcie, bo jednak z dużej odległości i bez statywu. Zalew Szczeciński - widok z Trzebieży.
Spod miejscowości Grünhof - do Hintersee 4 km.
Niestety bocian znowu mi umknął, więc ciągle -meak - jest dla mnie wzorem, bo z fruwającymi bocianami radzi sobie znacznie lepiej, niż ja.
Co pewien czas publikuję fotki na temat postępu prac renowacyjnych przy zabytkowej wiacie pod Lasem Arkońskim.
Nadal nie potrafię powstrzymać się, by nie zrobić zdjęcia bocianom - dziś bocian poszukujący pokarmu.
To jest ten dąb w Drogoradzu, który jakimś cudem żyje mimo, że pień ma spróchniały na wylot.
Pod Trzebieżą zalana łąka.
Nie najlepsze zdjęcie, bo jednak z dużej odległości i bez statywu. Zalew Szczeciński - widok z Trzebieży.
Spod miejscowości Grünhof - do Hintersee 4 km.
Niestety bocian znowu mi umknął, więc ciągle -meak - jest dla mnie wzorem, bo z fruwającymi bocianami radzi sobie znacznie lepiej, niż ja.
- DST 102.00km
- VMAX 31.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Czy wiadomo, jakie zadanie będzie pełniła wiata po remoncie?
Misiacz - 14:56 wtorek, 26 lipca 2011 | linkuj
oj , mały statywek można np. zamiast pompki gdzieś upchać ! :))) A tak poważnie to naprawde dobra rzecz...zwłaszcza wieczorem , w nocy ..no i jak się jest samotnikiem i trzeba uprosić aparat aby nam zrobił zdjęcie , nie ?
tunislawa - 20:46 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
W pewnym sensie zgodzę się z Tobą srk23, ale przeraża mnie dźwiganie tego całego bagażu po to, by blog rowerowy był bardziej atrakcyjny. Jadę na wycieczkę rowerową, cieszę się z widoków, jakie zgotowała mi Matka Natura, dla upamiętnienia tech chwil pstrykam zdjęcie... , chcę się podzielić z widokami, spostrzeżeniami itp. z innymi uczestnikami tego właśnie bloga... . I to wszystko :)
Ale to moje zdanie, każdy pewnie inaczej to odbiera i ma do tego pełne prawo :)
pozdrawiam milutko ;) rowerzystka - 20:29 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Ale to moje zdanie, każdy pewnie inaczej to odbiera i ma do tego pełne prawo :)
pozdrawiam milutko ;) rowerzystka - 20:29 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Ale to jedno z zamierzeń tego forum, aby poza opisami wycieczek okrasić je fajnymi zdjęciami (a statyw bardzo w tym pomaga), co niejednokrotnie udowodnił jotwu.
srk23 - 20:09 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Wiata w niedługim czasie będzie nówka-sztuka :)
Hmm, statyw to przydatny gadżet, ale ile można wozić ze sobą na rowerze :/ rowerzystka - 19:50 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Hmm, statyw to przydatny gadżet, ale ile można wozić ze sobą na rowerze :/ rowerzystka - 19:50 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Co do statywu - jeśli nie chcesz wozić czegoś dużego, zawsze można kupić ministatyw. Bardzo często można je kupić np. w sklepach Euro (Galaxy albo Turzyn) w cenie około 20 zł. Po rozłożeniu mają około 20 cm wysokości, więc w wysokiej trawie są bezużyteczne, ale to często naprawdę przydatny gadżet, a zmieści się nawet w nieco większej kieszeni :-) Przyznam jednak, że myślę o zakupie czegoś większego (i wożeniu tego ze sobą chociaż nie mam żadnego wypasionego aparatu typu lustrzanka z wymiennymi obiektywami ;) ), właśnie m.in. ze względu na tę trawę. Lubię robić zdjęcia w lesie, a tam bardzo często jest za ciemno na zdjęcia "z ręki".
Z uciekającymi bocianami radzę sobie pewnie lepiej dlatego, że przede mną uciekają, a Ciebie lubią, więc robią to o wiele rzadziej, przez co pozbawiają Cię możliwości treningu :) meak - 19:36 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Z uciekającymi bocianami radzę sobie pewnie lepiej dlatego, że przede mną uciekają, a Ciebie lubią, więc robią to o wiele rzadziej, przez co pozbawiają Cię możliwości treningu :) meak - 19:36 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Proszę, w czasie kiedy pisałem komentarz nagle pojawiły się zdjęcia! Chyba uwierzę, że mam jakieś niezwykłe zdolności ;)
meak - 19:17 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Niech żyją Czterej Pancerni, Rudy i ich pies! ;)
Można powiedzieć, że dzisiaj byłeś wszędzie :) meak - 19:16 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Można powiedzieć, że dzisiaj byłeś wszędzie :) meak - 19:16 poniedziałek, 25 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!