Poniedziałek, 5 września 2011
Kategoria Po mieście.
Między deszczami ale i tak zmokłem.
Z samego rana, gdy tylko przestał padać deszcz pojechałem do Lidla na ulicy Witkiewicza, by kupić tam sportowe spodnie (potem okazało się, że są byle jakie), gdy po zakupach wychodziłem z marketu rozpadało się ale mimo to pojechałem do domu i gruntownie zmokłem mimo, że to tylko 2 km. Po południu nie usiedziałem w domu i pojechałem pokręcić się po Lasku Arkońskim, generalnie rzecz biorąc wokół Arkonki. Bałem się jechać dalej, bo deszcz wisiał w powietrzu i dobrze zrobiłem, bo ledwo zdążyłem do domu przed kolejnym deszczem.
- DST 25.00km
- VMAX 26.50km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Oj dziś było paskudnie, czasami wydawało się, że będzie oberwanie chmury. Podziwiam Cię, ja już bym nie zaryzykowała jazdy w taką pogodę, chyba, że wyjazd byłby wielodniowy :)
rowerzystka - 18:37 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj
Całe szczęście, że nie byłeś dzisiaj w Lidlu przy ul. Krasińskiego. Co do wyjazdu pod namiot - mam nadzieję, że uda się właśnie w najbliższy weekend. Parę kropel deszczu nie zaszkodzi, byleby obyło się bez burzy ;)
meak - 14:32 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj
wow ...taka autostrada , koło Arkonki !? Padało , ale ciepło i przyjemnie , nie ?
tunislawa - 13:59 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!