Informacje

  • Wszystkie kilometry: 226704.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 18 września 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Deszczowa cykloza.

Dzień zaczął się podobnie ja wczorajszy czyli od lekkiego deszczu więc myśląc optymistycznie, że podobnie jak wczoraj rychło pojawi się słońce pojechałem na Wały Chrobrego oglądnąć ci ciekawego na kiermaszu ogrodniczym. Z trudem przeciskałem się pomiędzy oglądającymi stoiska a było co oglądać, bo począwszy od licznych okazów kwiatów, krzewów itp było pieczywo, wyroby wędliniarskie, słodycze itp - jak to na kiermaszach bywa. Z Wałów Chrobrego pojechałem wzdłuż Odry za Gocław, by następnie ulicą Księżnej Dąbrówki a następnie Kościelną dojechać na Glinki. Dalsza część wycieczki cały czas w czasie padającego deszczu to jazda równolegle do ulicy Nad Odrą ale znacznie wyżej czyli ulicą Orną - zresztą pierwszy raz w życiu. Szkoda, że fatalna pogoda pozbawiła mnie możliwości wykonania zdjęć obszaru Odry i okolic. Pojadę tam przy lepszej pogodzie na pewno. Ulicą Orną dojechałem do dzielnicy Skolwin, skąd do Polic. Powrót do domu przez Siedlice, Pilchowo, Głębokie. Od czasu do czasu deszcz przestawał padać, nawet okresami miałem suche spodnie ale nie na długo.

Tak prezentowała się Galeria Kaskada 10 dni przed otwarciem.

W oddali elewator Ewa w deszczowy dzień.

Ulica Orna doprowadziła mnie do ogrodów działkowych poniżej których widać bloki mieszkalne Skolwina.

Na koniec kwitnąca róża z kroplami deszczu.

Komentarze
Ja dzisiaj nie skusiłam się na przejażdżkę , choć miałam chęć jechać do Polic. Przerzuciłam się komunikację miejską :))
rowerzystka
- 18:33 niedziela, 18 września 2011 | linkuj
Przyłączę się do gratulacji "Misiacza", ja za żadne skarby w taki deszcz nosa bym nie wyściubił (chociaż w domu mówią mi, że również zachorowałem na "Cyklozę").
srk23
- 17:38 niedziela, 18 września 2011 | linkuj
Hehe...zaraz tam Naczelnego Cyborga, są inni, którzy przejechali o wiele więcej, tym niemniej dziękuję za pozdrowienia. Kiedy jeżdżę np. z żoną, to zupełnie "niecyborgowo". ;)
Misiacz
- 15:14 niedziela, 18 września 2011 | linkuj
Masz rację Misiacz - właśnie szukałem zdjęć do wpisu. Ta pogoda w rzeczywistości nie była taka zła, przez okno zawsze kojarzy się gorzej. Z reguły myślę optymistycznie, wiec liczyłem na to, że deszcz przestanie padać i tak było, szkoda że na krótko. Pozdrawiam Naczelnego Cyborga - nigdy nie zapomnę tych 300 km. Wynik niebotyczny.
jotwu
- 14:51 niedziela, 18 września 2011 | linkuj
Wpis Twój jeszcze widzę niedokończony, więc pewnie w trakcie przygotowania, ale już teraz gratuluję odwagi, cyklozy i zapału (akurat spoglądam za okno i leje niemiłosiernie), które są godne podziwu.
Misiacz
- 14:36 niedziela, 18 września 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl