Niedziela, 4 grudnia 2011
Kategoria Po mieście.
Kto rano wstaje ... ten moknie.
Kiedy rano opuszczałem dom,to pogoda zachęcała do dłuższej wycieczki i tak też miałem zamiar uczynić. Jednak kiedy byłem już na Gumieńcach zaczęło siąpić, wiał tez dość silny wiatr, więc wolałem wrócić do Lasku Arkońskiego, by pokręcić się wokół kąpieliska. Kiedy wracałem do domu pogoda na jakiś czas poprawiła się, pokazało się nawet słońce ale na niemiłosiernie zabłoconym rowerze nie maiłem już ochoty na dalszą jazdę. Na pozbawionym już wody głównym stawie z grupy Syrenich Stawów stała dorodna czapla ale zawiódł mój aparat fotograficzny,zaparowany obiektyw pozbawił mnie ciekawego zdjęcia. Tę czaplę widuję od dawna ale jest bardzo płochliwa i dlatego nie udało mi się jej dotąd "upolować".
- DST 28.00km
- VMAX 23.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 232kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Moja wycieczka też dzisiaj zaczęta deszczem, ale zanim wróciłam do domu, zmieniła się pogoda i pojechaliśmy dalej. I to była dobra decyzja :)
rowerzystka - 17:47 niedziela, 4 grudnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!