Informacje

  • Wszystkie kilometry: 226781.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 14 marca 2012 Kategoria Wokół Szczecina

A trzynastego było wczoraj ...

Dałem się namówić Małgosi na sprawdzenie ścieżki rowerowej biegnącej Trasą Zamkową i wcale nie jestem tą trasa zachwycony, bo na każdym kroku widać niedociągnięcia. Może jednak moja nie najlepsza opinia wynika ze splotu dość pechowych zdarzeń jakie dziś miałem okazję odnotować.Po przejechaniu na prawobrzeże postanowiłem pojechać nie nad Inę, lecz w stronę przeciwną przez Gryfino dostać do Mescherin i wrócić do domu jadąc po niemieckiej stronie. Spokojnie dojechałem do Gryfina i gdy na liczniku było 33 km uciekło powietrze z tylnego (a jakże by mogło być inaczej ?)koła. Jako, że zawsze mam zapasową dętkę, więc z pewnymi kłopotami dokonałem wymiany uszkodzonej dętki na nową. Spytałem przechodnia jak się dostać do Mescherin a ten poinformował mnie, że na moście trwają intensywne prace i Niemcy raczej mnie nie przepuszczą. Miałem co prawda inne wrażenie ale już bez dodatkowej dętki nie chciałem ryzykować jazdy przez Niemcy i wróciłem tą samą trasą. Minąłem Żydowce, Zdroje i dojechałem do Dąbia. Gdy licznik wskazywał 53 km powtórzyła się awaria dętki w tylnym kole. Łkając z rozpaczy zacisnąłem zęby i na takim zdezelowanym rowerze jechałem przez 15 km, by tuż po 17:15 znaleźć się w domu. I jak tu polubić prawobrzeże ? W domu spokojnie sprawdzę, w którym miejscu tkwi jakiś kolec w oponie, bo to było zapewne powodem tych w istocie rzeczy drobnych awarii.
Szczecińska cerkiew w pełnej krasie. © jotwu

Urząd Wojewódzki w Szczecinie, widziany od drugiej strony. © jotwu

Tak zwane Stare Miasto widziane zza Odry. © jotwu

Jeszcze jedno ujęcie Szczecina zza Odry. © jotwu

W tym niezbyt efektownym obiekcie mieści się szczecińska opera. © jotwu

Jedna z dwóch kładek nad ulicą Gdańską, ciągle nie gotowych. © jotwu

Najczęściej powtarzający się znak drogowy przy ścieżce rowerowej. © jotwu
  • DST 68.00km
  • VMAX 26.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 558kcal
  • Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Ula chyba ma rację, ponieważ ja (i z tego powodu moi koledzy w pracy mają zawsze ubaw) mam bzika na punkcie sprawdzania ciśnienia w kołach i utrzymuje je w górnych granicach jakie poleca producent opony (w MTB 4,5 atmosfer, a trekkingu 5) i odpukać jak jeżdżę 25 lat rowerem do pracy złapałem może ze DWA razy flaka, ale jak zauważyłem ciśnienie samoistnie schodzi mi z obu rowerów zawsze o parę atmosfer już po tygodniu jeżdżenia
srk23
- 17:36 czwartek, 15 marca 2012 | linkuj
Dziękuję za komentarze na temat moich przygód. Wcale tego nie traktuję jako czegoś legendarnego, stanowiącego efekt działania kosmitów, jak to sugeruje Misiacz. Ponad rok nie miałem tego typu kłopotów a że jeżdżę dużo, więc mogło w końcu się zdarzyć. Istotnie mój rower i jego wyposażenie są z rzędu tych przeciętnych, więc przebicie dętki traktuję z pokorą. Tobie Ula dziękuję za uroczy komentarz. Masz rację, pompuję zbyt mało i obiecuję, że częściej będę podjeżdżał pod "CPN" (już chyba nie ma czegoś takiego) by solidnie pompować koła. Awatar jednak zostanie taki jaki jest - a jest to bocian znad Bobolina, oczywiście nie tegoroczny.
jotwu
- 06:50 czwartek, 15 marca 2012 | linkuj
Jotwu, od paru lat czytam o Twoich legendarnych, chyba już niezliczonych gumach...to muszą robić kosmici z UFO celując laserem, chyba jesteś elementem jakiegoś eksperymentu! :)))
Misiacz
- 21:42 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Gdzieś na BS-ie pisano, że od strony Niemiec doj.ście na most jest zastawione siatką, czy czymś takim. Chyba coś u Misiacza było.
rowerzystka
- 20:53 środa, 14 marca 2012 | linkuj
W oponie nie znalazłem jednak niczego co by mogło spowodować przedziurawienie, natomiast sama dętka miała przetartą gumę tuż przy wentylu, być może działając w plenerze, nieomal na obczyźnie zostawiłem jakieś ziarnko piasku i ono spowodowało usterkę. Jest już sklejona i jutro sprawdzę czy "operacja się powiodła".
Mirku - wcale nie mam pewności czy mój informator z Gryfina miał rację. On mnie tylko ostrzegł, że niemieccy pracownicy na moście mogą mnie nie przepuścić. Myślę, że nie ma sensu tułać się pod Gryfino, by to sprawdzić, lepiej pojechać od niemieckiej strony, sprawdzić i wracać ciekawszymi szlakami niż przez Daleszewo, Czepino lub Żydowce.
jotwu
- 20:45 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Janusz współczuje, najgorsza rzecz jaka może się przytrafić rowerzyście to "FLAK" na trasie, a Tobie zdarzyło się to dwa razy. Odpowiedziałeś mi przy okazji na nurtujące mnie pytanie czy jest możliwy przejazd rowerem przez most z Gryfina do Mescherin i jak mam rozumieć to takiego przejazdu niema ?
srk23
- 19:53 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Udało Ci się zlokalizować przyczynę twoich awarii?
rowerzystka
- 19:10 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Masz rację Małgosiu, już mój błąd skorygowałem i "oskarżanie" Uli o niecne sprawki zostało wycofane. Uleńko, wcześniej napisałem, że to Ty mnie pchnęłaś na Trasę Zamkową.
jotwu
- 19:05 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Januszu, tonie Ula jest winowajcą tylko ja :)
Rzeczywiście miałeś pecha, ale ja dziś też miałam dość zwariowany dzień, a mówią, że13 to pechowy dzień...
rowerzystka
- 18:01 środa, 14 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl