Niedziela, 22 kwietnia 2012
Kategoria Niemcy
Mimochodem do Löcknitz.
Wcale nie miałem ochoty jechać do Niemiec, bo co trochę popadywało ale kiedy bylem już w Wołczkowie a po drodze mijały mnie grupy rowerzystów, to postanowiłem pojechać do niemieckiego Netto, by sprawdzić czy uchowały się jeszcze rowerowe akcesoria, o których wspominał @dornefeld parę dni temu. Pod Netto w Löcknitz
mieszana grupa (była też bowiem dama) bikerów z Polski. Tani licznik mało ciekawy, peleryny, lampki, niezła pompka i ładne sakwy. Nie kupiłem jednak nic z tych rzeczy. Wracałem przez Lubieszyn, Wąwelnicę i Bezrzecze. W drodze powrotnej pokazało się słońce a wiatr był korzystny. W pierwszej fazie wycieczki pogoda była mało zdjęciowa, więc zdjęcia kolejnych gniazd bocianich okazały się mało ciekawe i ich tu nie umieszczam.
mieszana grupa (była też bowiem dama) bikerów z Polski. Tani licznik mało ciekawy, peleryny, lampki, niezła pompka i ładne sakwy. Nie kupiłem jednak nic z tych rzeczy. Wracałem przez Lubieszyn, Wąwelnicę i Bezrzecze. W drodze powrotnej pokazało się słońce a wiatr był korzystny. W pierwszej fazie wycieczki pogoda była mało zdjęciowa, więc zdjęcia kolejnych gniazd bocianich okazały się mało ciekawe i ich tu nie umieszczam.
Zawsze dobrze utrzymany ogródek na skraju Löcknitz.© jotwu
- DST 56.00km
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 571kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ja dziś odpuściłam ranne wstawanie z powodu deszczu. na rower wybrałam się dopiero popołudniu.
rowerzystka - 23:55 niedziela, 22 kwietnia 2012 | linkuj
W Policach od rana prawie cały czas padało, dopiero po południu za chmur wyszło trochę słońca (u mnie dzisiaj "nierowerowo" tzw. dzień dla rodziny)
srk23 - 14:29 niedziela, 22 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!