Sobota, 23 czerwca 2012
Kategoria Niemcy
Z wiatrem do domu.
Faktycznie w drodze powrotnej miałem sprzyjający wiatr, no ale oczywiście wcześniej było wręcz przeciwnie i to na długich odcinkach. Spokojnie dojechałem do Dobieszczyna (pojawili się pierwsi sprzedawcy jagód, licząc na klientów z Niemiec), po przekroczeniu granicy przejechałem przez Glashütte a następnie długą drogą przez otwarte przestrzenie dotarłem do Borken skąd przez Marienthal, Koblenz, Krugsdorf dojechalem do Pasewalku. Powrót przez Polzow, Rossow, Loecknitz, Lubieszyn, Dobrą, Wołczkowo, Głębokie i las.
W drodze do miejscowości Borken.© jotwu
W oddali niemiecka wioska o nazwie Borken.© jotwu
Rzeka Randow, kiedyś graniczna - warto poczytać o niej w necie.© jotwu
Dojeżdżam do centrum miejscowości Pasewalk.© jotwu
Ogródek w Pasewalku - ochrona czereśni przed szpakami.© jotwu
Jak widać na załączonym obrazku nasi sąsiedzi nie boją się instalowania wiatraków prądotwórczych.© jotwu
- DST 108.00km
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 1155kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
I o mało co, byłaby naszą rzeką graniczną...
rowerzystka - 16:14 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj
a ja dziś choć troszeczkę wieczorkiem ..wiatr cichnie o zachodzie ...:))) A Ty w tym wietrze aż do Pasewalku dojechałes ! Ciekawe czy jutro też będzie wiało ! W końcu my tez zaczniemy stawiać wiatraki jak tak dalej pójdzie ,. nie ?
tunislawa - 19:35 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj
Nie wiem co się dzieje ostatnio z tą pogodą, ale wiatry mamy coraz bardziej silniejsze i częste, bardzo denerwujące podczas naszych wycieczek.
srk23 - 17:06 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!