Niedziela, 8 lipca 2012
Kategoria Niemcy
Szlakiem bocianich gniazd.
Po sygnale od Uli, że w Dołujach jest "zaludnione" gniazdo bocianie dziś tak ułożyłem sobie trasę, by tam zaglądnąć. Z Bezrzecza z dużym trudem, bo przez kompletnie rozgrzebaną drogę dotarłem przez Redlicę do Wąwelnicy, gdzie "zaliczyłem" pierwsze gniazdo bocianie. Po dojechaniu do miejscowości Dołuje zaskoczył mnie na skrzyżowaniu widok widok wozu straży pożarnej, policji, trochę gapiów i dwóch, chyba czołowo zderzonych aut osobowych z polską rejestracją. Ruch do granicy był prowadzony bocznymi,wąskimi uliczkami z kałużami wody. O gniazdo bocianie zapytałem przechodnia i byłem zaskoczony jak mogłem go wcześniej nie dostrzegać. Dalsza trasa to przejazd przez granicę za Bismark, by zaglądnąć nad Kutzowsee, gdzie bardziej było słychać mowę polską, niż niemiecką ale nad jeziorem tłumów nie było. Kolejne gniazdo bocianie było w Plöwen, skąd dotarłem do Löcknitz , gdzie w centrum miejscowości od lat funkcjonuje gniazdo z bocianami. Wysoko nad nim szybował bocian, więc liczyłem że może wreszcie uda mi się zdjęcie z momentu, gdy będzie lądował w gnieździe ale zabrakło mi jednak cierpliwości, by czekać na ten moment. Opuściłem Löcknitz jadąc tym razem przez Gurkow, gdzie skończyła się droga asfaltowa a ja musiałem jechać odtąd polno - leśnymi drogami, które doprowadziły mnie do Rothenklempenow. Potem Mewegen, Blankensee, Buk (o gniazdach bocianich już milczę), Dobra, Wołczkowo (gniazdo na kościele), Głębokie (tłumy plażowiczów) i lasem do domu.
Droga Bezrzecze - Redlica wreszcie w generalnym remoncie.© jotwu
Lubieszyn i droga prowadząca do granicy.© jotwu
Dziwnym trafem dotąd nie dostrzegalem tego gniazda w Dołujach, dopiero Ula ...© jotwu
Kutzowsee przy młodzieżowym ośrodku w Plöwen.© jotwu
Do kolekcji bocianich gniazd dodaję gniazdo z Plöwen .© jotwu
W centrum miejscowosci o długiej nazwie Rothenklempenow.© jotwu
- DST 65.00km
- VMAX 32.10km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 627kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mirku rowerkiem do Szczecina okrężną drogą, potem pomoc w wykończeniu gniazdka dla "młodych", powrót, jako że zmęczony, najkrótszą drogą ;)
rowerzystka - 18:10 środa, 11 lipca 2012 | linkuj
Małgosiu, może i wdzięczny, ale on chce zarezerwować sobie moją pomoc na wiele weekendów :( (a gdzie wtenczas moje wycieczki rowerowe).
srk23 - 13:53 środa, 11 lipca 2012 | linkuj
Dobrze, że zrobiłeś fotkę tej drogi z Bezrzecza do Redlicy, przynajmniej jestem w temacie :)
Żniwa tuż, tuż, bocianki dorastają, zaraz będzie schyłek lata...
Mirku, nie byłeś na wycieczce, ale zapewne syn jest Ci bardzo wdzięczny za pomoc :)
rowerzystka - 06:48 środa, 11 lipca 2012 | linkuj
Żniwa tuż, tuż, bocianki dorastają, zaraz będzie schyłek lata...
Mirku, nie byłeś na wycieczce, ale zapewne syn jest Ci bardzo wdzięczny za pomoc :)
rowerzystka - 06:48 środa, 11 lipca 2012 | linkuj
Zazdroszczę wszystkim którzy gdzieś pojechali rowerami (szczególnie gdzieś nad wodę)...ja musiałem przez dwa dni doginać na budowie u syna w mieszkaniu :(
srk23 - 19:47 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
ale piękna bociania wycieczka ! ......a w tym jeziorku można się spokojnie kąpać ? Czysta woda ? :)))
tunislawa - 19:08 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!