Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2011
Dystans całkowity: | 1306.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 36.10 km/h |
Suma kalorii: | 11655 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 45.03 km |
Więcej statystyk |
Czwartek, 10 listopada 2011
Kategoria Po mieście.
Do Basi na kawę.
Kawa była wyborna a ciasto pyszne.
- DST 10.00km
- VMAX 22.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 listopada 2011
Kategoria Niemcy
Zgubił mnie przesadny optymizm.
Poranek był nie tylko chłodny ale na domiar złego mocno mglisty, mimo to wsiadłem na rower z myślą, by odwiedzić Niemcy. Lasem dojechałem do Głębokiego skąd przez Dobrą i Buk dotarłem do przejścia granicznego. Postanowiłem dopiero w Rothenklempenow podjąć decyzję czy jechać do Löcknitz, czy też może do Pasewalku. Chwilami miałem wrażenie, że mgła staje się coraz mniejsza, a przez nią niekiedy widać było słońce zatem przez Blankensee, Mewegen dojechałem do Rothenklempenow, gdzie widząc strzałkę do Pasewalku z liczbą 16 km tam właśnie się skierowałem. Mgła gęstniała więc bardzo ryzykownie, prawie po omacku mijałem kolejno Dorothenwalde, Koblentz, Krugsdorf by w końcu dojechać do Pasewalku, dopiero drugi raz w tym roku. Niestety cały czas była gęsta mgła, więc trudno mówić o zwiedzaniu miasta zwłaszcza, że z reguły mam tendencję gubienia się w terenie. Postanowiłem wracać najprostszą drogą czyli poprzez Löcknitz, jednak po minięciu miejscowości Zerrenthin zdecydowałem się skręcić na Krugsdorf, bo ruch na szosie był bardzo duży a mgła gęsta, jazda była coraz bardziej niebezpieczna. Minąłem Kobblenz i w końcu pogubiłem się, bo zamiast w Mewegen znalazłem się w Marienthal, skąd dojechałem na drogę, którą znam czyli trasę do Grünhof skąd przez Pampow jest już ca 9 km do granicy za Blankensee. Przez Buk, Dobrą, Wołczkowo już po ciemku objechałem jezioro Głębokie, by lasem dotrzeć do domu. W Lasku Arkońskim i na trasie do parku Kasprowicza elegancko paliły się lampy, co widziałem po raz pierwszy. Po tej "nocnej" końcówce (w domu byłem o 18:00) jestem jeszcze bardziej pełen uznania wobec koleżanek, które tak chętnie wyjeżdżają z domu w nocy - to nie dla mnie, bo jestem skowronkiem a nie sową z charakteru.
To zdjęcia z niemieckiego pastwiska, w tle widać mgłę, no ale przede wszystkim warto popatrzeć na ciekawskie krówki. Ta na ostatnim zdjęciu, z elegancką fryzurą pokazała mi nawet jęzor.
To zdjęcia z niemieckiego pastwiska, w tle widać mgłę, no ale przede wszystkim warto popatrzeć na ciekawskie krówki. Ta na ostatnim zdjęciu, z elegancką fryzurą pokazała mi nawet jęzor.
- DST 101.00km
- VMAX 25.50km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 912kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 listopada 2011
Kategoria Wokół Szczecina
Przedpołudniowe mgły.
Poranne mgły dziś dość długo się utrzymywały, więc "pętlę sławoszewską plus" czyli z dojazdem pod Buk przejechałem z włączonym światłami. Parę dni temu zmieniłem licznik na przewodowy, więc włączenie lampy nie powoduje "figlowania" licznika. Przed przejechaniem pętli pojechałem na Niebuszewo.
W Lasku Arkońskim trwają intensywne prace przy budowie arboretum, zaś aktualnie są prowadzone wstępne czynności przy oczyszczaniu Syrenich stawów, budowie kanałów odpływowych itp. A łabędzie nic sobie z tego nie robią i taplają się po trosze w wodzie, a po trosze w wodzie.
Systematycznie zmienia się wygląd zabytkowej wiaty, nad której renowacją pracują konserwatorzy zabytków.
Na zdjęciach styk ulic Niemierzyńskiej i Arkońskiej - generalny remont, który wymaga jednak ogromnych nakładów pracy, środków i czasu.
W Lasku Arkońskim trwają intensywne prace przy budowie arboretum, zaś aktualnie są prowadzone wstępne czynności przy oczyszczaniu Syrenich stawów, budowie kanałów odpływowych itp. A łabędzie nic sobie z tego nie robią i taplają się po trosze w wodzie, a po trosze w wodzie.
Systematycznie zmienia się wygląd zabytkowej wiaty, nad której renowacją pracują konserwatorzy zabytków.
Na zdjęciach styk ulic Niemierzyńskiej i Arkońskiej - generalny remont, który wymaga jednak ogromnych nakładów pracy, środków i czasu.
- DST 42.00km
- VMAX 32.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 368kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 listopada 2011
Kategoria Wokół Szczecina
Pogoda ciągle sprzyja.
Celowo piszę o pogodzie, by móc w przyszłości porównywać kolejne listopady - ten wydaje mi się wyjątkowy, bo jest słonecznie, ciepło a wiatr jeśli bywa, to znośny. Przez las dojechałem do Głębokiego a potem przez Pilchowo, Siedlice do Polic. Drobne zakupy w Lidlu a potem jazda przez Jasienicę, Uniemyśl, Drogoradz do Nowej Jasienicy. Pod tą miejscowością kiedyś często zbierałem grzyby a dziś na brudnej tablicy ze znakiem zakazu wjazdu ktoś napisał "grzybów brak - leśniczy". Pojechałem leśnymi alejkami w kierunku Tanowa i tym razem udało mi się to doskonale, by wyjechałem tuz przy leśnej szkółce blisko Gunicy. Tu minęła mnie piątka rowerzystów (w tym jedna dama) grzecznie pozdrawiając - piszę o tym, bo to rzadkość. Do domu wracałem tradycyjnie przez Tanowo, Pilchowo itd.
Dolne zdjęcie to miejscowość Drogoradz a na pierwszym planie stary dąb ze spróchniałym na wylot pniem ale mimo to nadal żyjący.
Dolne zdjęcie to miejscowość Drogoradz a na pierwszym planie stary dąb ze spróchniałym na wylot pniem ale mimo to nadal żyjący.
- DST 54.00km
- VMAX 31.50km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 483kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 listopada 2011
Kategoria Wokół Szczecina
Z wiatrem nad Łarpię.
Dziś po części spacerem a po znacznie większej części na rowerze przez Niebuszewo, Żelechowo, Gocław, Skolwin, Mścięcino dotarłem do centrum Polic. Tam z rynku skręciłem w kierunku Odry i wreszcie dotarłem do napisu Łarpia przy odnodze Odry.Cały czas pomagał mi w jeździe lekki wiatr. Do domu wracałem przez Jasienicę, Tatynię, Tanowo, Pilchowo itd. Listopad jest w tym roku wybitnie rowerowy, bo dni, które chociaż zaczynają się od chłodu, potem stają się pełne słońca, wiatr bywa znikomy, no nie ma żadnych opadów.
Ciągle nie wykorzystana wieża gocławska zwana potocznie wieżą Bismarcka.
Tak brzydko niezmiennie prezentuje się ulica Światowida, w głębi widać wieżę Bismarcka.
Tak prezentuje się rzeka Łarpia o której istnieniu wielu mieszkańców Polic nie wie. Oba zdjęcia wykonałem z mostku nad rzeką.
Ciągle nie wykorzystana wieża gocławska zwana potocznie wieżą Bismarcka.
Tak brzydko niezmiennie prezentuje się ulica Światowida, w głębi widać wieżę Bismarcka.
Tak prezentuje się rzeka Łarpia o której istnieniu wielu mieszkańców Polic nie wie. Oba zdjęcia wykonałem z mostku nad rzeką.
- DST 46.00km
- VMAX 27.30km/h
- Temperatura 11.0°C
- Kalorie 395kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 listopada 2011
Kategoria Wokół Szczecina
W spacerowym tempie.
Gumieńce - Pomorzany - Rondo Hakena - Warzymice - Będargowo - Stobno - Mierzyn - Krzekowo - taka była dziś trasa mojej "wyprawy" odbytej wyraźnie w spacerowym tempie.
Na moment na wieży kościoła w Stobnie usiadła gromadka gołębi.
A to widoczek z Mierzyna - ciągle jeszcze jesiennie barwny.
Na moment na wieży kościoła w Stobnie usiadła gromadka gołębi.
A to widoczek z Mierzyna - ciągle jeszcze jesiennie barwny.
- DST 28.00km
- VMAX 22.10km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 228kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 listopada 2011
Kategoria Wokół Szczecina
Jeszcze pogoda sprzyja.
Dziś co prawda słońca nie było zbyt dużo, wiał też lekki wiatr ale jak na tę porę roku nie można narzekać na pogodę. Przez Pilchowo dojechałem do Tanowa. Tuż za tą miejscowością w drodze do Tatyni miałem przygodę z psami, które koniecznie chciały mnie pogryźć - napisałem o tym ku przestrodze. Dodam, że od paru lat nie miałem tam tego typu przygód. Zatrzymałem się na pogawędkę w sklepie u pp Osowskich w Tatyni a następnie pojechałem do Jasienicy, skąd przez Trzeszczyn, Tanowo, Głębokie do domu.
Dziś tylko jedno zdjęcie (nie świeciło słońce) i to z miejsca, które często powtarza się z blogach - to Uroczysko.
Dziś tylko jedno zdjęcie (nie świeciło słońce) i to z miejsca, które często powtarza się z blogach - to Uroczysko.
- DST 44.00km
- VMAX 21.50km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 369kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 listopada 2011
Kategoria Po mieście.
Aż 13 km.
Parę spraw do załatwienia w centrum miasta ograniczyło moją ruchliwość rowerową.
Tak przed południem prezentowało się jezioro Rusałka w parku Kasprowicza.
Tak przed południem prezentowało się jezioro Rusałka w parku Kasprowicza.
- DST 13.00km
- VMAX 17.90km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 91kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 listopada 2011
Kategoria Niemcy
Słoneczny dzień Wszystkich Świętych.
Jako że nie znoszę jarmarcznego zgiełku jaki zwykle u nas towarzyszy dniu Wszystkich Świętych, więc tuż przed ósmą odwiedziłem groby rodzinne, by potem ruszyć na trasę. Kolejno przejechałem przez Rondo Hakena, Warzymice, Karwowo, Smolęcin, Kołbaskowo, Rosow, Nadrensee, Krackow,Glasow, Retzin, Löcknitz. W tej ostatniej miejscowości wychodziło ze szkoły sporo młodzieży, w tym grupki naszych rodaków i aż przykro było słuchać ich głośnej, bardzo kwiecistej mowy. Kręcąc się po świetnych drogach niemieckich zastanawiałem się dlaczego tak często widać tam piękne jabłonie obsypane owocami, podobnie jest z gruszami - doszedłem do wniosku, że jest to spowodowane faktem, że mogą być skażone spalinami samochodów. Osobiście nie korzystam z tych darów natury zwłaszcza, że jest to własność samorządowa. Tak mnie pouczono w czasach NRD, gdy zrywaliśmy z kolegą czereśnie. Z Löcknitz wróciłem do domu przez Boock, Blankensee, Buk, Wołczkowo, Głębokie.
Tak pięknie prezentują się niemieckie drogi w pobliżu granicy - do tego ruch na nich jest znikomy, można więc oddychać pełną piersią.
W zbliżeniu fragment wiatraka prądotwórczego.
Skrzyżowanie dróg i drogowskazy, może komuś się to przyda ?
Póki jesień tak pięknie nas rozpieszcza to i ja dodam tu zdjęcie jednego z jezior z trasy, podobnie jak wielu innych bikerów obojga płci ze Szczecina.
Po drodze mijałem takie sterty cukrowych buraków, nawet zasiadłem z roweru by sprawdzić czy to faktycznie sa buraki, bo wyglądają jak kamienie.
To jest ten dom w Rietz, gdzie od roku wisi propozycja wynajęcia mieszkania - widać trudno o chętnych, chociaż obiekt prezentuje się nieźle.
Memento mori - widać i u sąsiadów pojawiają się w miejscach tragedii takie ślady.
Nie mogłem się oprzeć, by nie utrwalić tego fragmentu dzisiejszej wycieczki, bo za parę dni krajobraz nie będzie już tak uroczy.
Tak pięknie prezentują się niemieckie drogi w pobliżu granicy - do tego ruch na nich jest znikomy, można więc oddychać pełną piersią.
W zbliżeniu fragment wiatraka prądotwórczego.
Skrzyżowanie dróg i drogowskazy, może komuś się to przyda ?
Póki jesień tak pięknie nas rozpieszcza to i ja dodam tu zdjęcie jednego z jezior z trasy, podobnie jak wielu innych bikerów obojga płci ze Szczecina.
Po drodze mijałem takie sterty cukrowych buraków, nawet zasiadłem z roweru by sprawdzić czy to faktycznie sa buraki, bo wyglądają jak kamienie.
To jest ten dom w Rietz, gdzie od roku wisi propozycja wynajęcia mieszkania - widać trudno o chętnych, chociaż obiekt prezentuje się nieźle.
Memento mori - widać i u sąsiadów pojawiają się w miejscach tragedii takie ślady.
Nie mogłem się oprzeć, by nie utrwalić tego fragmentu dzisiejszej wycieczki, bo za parę dni krajobraz nie będzie już tak uroczy.
- DST 80.00km
- VMAX 33.90km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 750kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze