Informacje

  • Wszystkie kilometry: 227668.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:1410.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:47.00 km
Więcej statystyk
Wtorek, 10 maja 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Ciągle susza.

Ku mojemu zdziwieniu dziś przy pracach na ścieżce rowerowej była spora grupa pracowników, którzy pracowali na końcowym odcinku pod Tanowem. Tanowo minąłem prawą stroną, by od pomnika pod Trzeszczynem pojechać przez Jasienicę, Tatynię (krótki postój w sklepie) a potem tradycyjnie Tanowo, Pilchowo, Głębokie, Park Kasprowicza i do domu.

Widok na Kombinat Chemiczny Police od "odwrotnej" strony.
Poniedziałek, 9 maja 2011 Kategoria Po mieście.

Spacerowy dzień.

Po trzech dniach dość długich wycieczek (nie jestem cyborgiem) dziś było relaksowo. Znowu wizyta w Vobis'ie a potem spacer po lesie.
Niedziela, 8 maja 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Z ŁG nad jezioro Świdwie.

Tym razem udało mi się wywabić z domu Łukasza. co wcale nie było łatwe potem przez Tanowo, Węgornik pojechaliśmy nad jezioro Świdwie. Powrót przez Rzędziny, Łęgi, Buk, Dobrą, Wołczkowo, Głębokie. Ciepło a wiatr był zupełnie znośny i to ze wschodu.


Dość stereotypowe widoki z wieżyczki obserwacyjnej przy jeziorze Świdwie.
Sobota, 7 maja 2011 Kategoria Niemcy

Od Bobolina, po Buk.

Do Bobolina dojechałem przez Gumieńce, Warzymice, Będargowo i Warnik .Tu na liczniku miałem 20 km. Potem pokręciłem się po niemieckich terenach przejeżdżając przez Schwennenz, Lebehn, Glasow, Retzin by w Löcknitz wpaść na drobne zakupy do Netto (warto). Z Löcknitz przejeżdżałem kolejno przez Gorkow, Rothenklempenow, Mewegen, by wreszcie dojechać do Blankensee. Na przejściu granicznym licznik wykazał 60 km, czyli po niemieckich terenach przejechałem 40 km - jak na mnie, to sporo. Powrót do domu przez Dobrą, Wołczkowo, i Bezrzecze. Sugestie bikerów, że niemieckie tereny są warte uwagi są bezdyskusyjne. Pagórkowate tereny, rozległe widoki a do tego świetne drogi i mały ruch pojazdów - ja też polecam.


Piątek, 6 maja 2011 Kategoria Niemcy

Jak w grudniu 2007 r.

W grudniu 2007 r. następnego dnia po wejściu polski do Traktatu z Schengen pojechałem "manifestacyjnie" przez Dobieszczyn, by po raz pierwszy przekroczyć tu granicę - dojechałem wtedy do Hintersee a wracałem przez Stolec. Dziś jednak pojechałem przez Glashütte, Grünhof, Pampow, Blankensee (od Dobieszczyna do przejścia granicznego w Blankensee - ca 23 km) skąd tradycyjna trasą przez Dobrą, Wołczkowo do Głębokiego i lasem do domu. Potem jednak krótki wypad do Vobisu.


Czwartek, 5 maja 2011 Kategoria Po mieście.

Wokół Arkonki.

Kiedy z konieczności muszę coś załatwić w centrum, to potem bardzo trudno jest mi się zmobilizować, by pojechać gdzieś dalej. Tak też było dzisiaj i mimo, że pogoda sprzyjała, czasu miałem pod dostatkiem, to po zrobieniu paru rundek wokół Arkonki szybko wróciłem do domu.
Środa, 4 maja 2011 Kategoria Po mieście.

Trochę po lesie ale i trochę po mieście.

W oczekiwaniu na listonosza dość długo musiałem siedzieć w domu a potem dwa wypady do miasta (Gumieńce i centrum) ale też znalazłem trochę czasu na jazdę do Pilchowa.
Wtorek, 3 maja 2011 Kategoria Niemcy

We dwóch za Blankensee.

Zmobilizował się Lukas i pojechaliśmy przez Głębokie, Dobrą by za Blankensee oglądnąć niemiecki ośrodek rekreacyjny (www.zaubermondhof.de) z dwoma lamami, stadkiem kóz itp. Powrót tą samą drogą.




Na zdjęciach zwierzątka spod Blankensee oraz z tereny wokół tej miejscowości.
Poniedziałek, 2 maja 2011 Kategoria Po mieście.

Spacerowo.

Krótki wypad na Turzyn (zakupy) a potem lasem pod Głębokie i z powrotem.
Niedziela, 1 maja 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Nic ciekawego.

Wyjechałem dziś z domu znacznie później niż zwykle a że było znacznie chłodniej niż ostatnio a do tego wiał silny wiatr z północy to ograniczyłem się do jazdy przez Pilchowo, Siedlice do Polic, by wracać przez Trzeszczyn a potem leśnymi duktami do Dębów Bogusława i dalej przez Warszewo, Niebuszewo do domu.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl