Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221849.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:809.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:35.60 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:29.96 km
Więcej statystyk
Sobota, 17 kwietnia 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Puszcza Wkrzańska i okolice.

Skoro świt dachy oszronione, potem jednak wyśmienita pogoda. Kolejny raz Łukasz wprosił się na wspólną wycieczkę, co trochę ograniczyło jej długość, bo dopiero zaczął sezon. Głębokie - Pilchowo - Leśno Górne - Dęby Bogusława (już dawno ich nie ma) - Osów - Głębokie - wokół jeziora i powrót lasem do domu.

Uroczysko u podnóża Puszczy Wkrzańskiej.
Piątek, 16 kwietnia 2010 Kategoria Po mieście.

Zwykły piątek.

Co prawda o świcie widać było na dachach szron ale po południu temperatura doszła do dwunastu stopni. wiał północny wiatr, dość silny. Sporo codziennych obowiązków, które załatwiałem posługując się rowerem, więc trudno mówić o konkretnej wycieczce. Od centrum, po Las Arkoński - i tyle.
Czwartek, 15 kwietnia 2010 Kategoria Po mieście.

Z Łukaszem ...

Łukasz kupił wczoraj "taki sobie" rower i prosił, by mu pomógł ustawić licznik, więc była okazja do sympatycznej wycieczki a kolega miał okazję zapoznać się z twardością siodełka. To istotne dla osób, które przez rok nie korzystały z roweru. Głębokie, Pilchowo, lasem do jeziora Głębokie, rundka wokół Arkonki i do domu. Było w miarę ciepło i słonecznie.

W oddali po lewej widać plantację borówki amerykańskiej.

Łabędź w trzcinach na końcu jeziora Głębokie.
Środa, 14 kwietnia 2010 Kategoria Po mieście.

Tylko pogoda dopisała.

Praktycznie korzystałem z roweru tylko w sprawach koniecznych, więc trudno mówić wycieczce.
Wtorek, 13 kwietnia 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Pętla "S nr 6 plus wypad na zakupy.

Pogoda sprzyja, więc pod zakupach pojechałem lasem pod Głębokie, skąd zrobiłem kółeczko tak zwaną pętlą sławoszewską. Nie polecam jazdy przez Pilchowo, gdzie na skutek robót drogowych ruch odbywa się wahadłowo. Pod Grzepnicą po brzegach szosy pasło się siedem koni, w tym dwa urocze młode koniki. Bezprzewodowy licznik spisuje się prawie dobrze, piszę "prawie" bo powtarza się sytuacja sprzed paru lat, gdy posługiwałem się podobnym licznikiem, że przejeżdżający tramwaj powoduje, iż wreszcie mam świetne wyniki w zakresie szybkości maksymalnej, np 55.5 km/h - prawie jak mm85. Inne dane nie podlegają zmianom.

Na zdjęciu młody konik, bardzo ciekawski.

A tu już ze swoją mamą.
Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 Kategoria Po mieście.

Słonecznie.

Dzień był słoneczny, rano dość chłodno ale po południu ciepło.Trochę spraw miałem do załatwienia w centrum ale i tak wpadłem na krotko do Lasku Arkońskiego. Po południu na cmentarz.
Niedziela, 11 kwietnia 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Wbrew prognozom pogody było nieźle.

Bardzo tradycyjna wycieczka do Tatyni przez Pilchowo, Siedlice, Police, Jasienicę - powrót przez Tanowo, Głębokie. W drodze powrotnej wiatr był sprzyjający, bo ze wschodu. U nas to rzadkość, bo zwykle wieje z zachodu lub północy.

Na zdjęciu rozlewiska na obrzeżu Polic.

Malowniczy, zabytkowy kościół w Jasienicy.
Sobota, 10 kwietnia 2010 Kategoria Niemcy

Do Loecknitz.

Przez Krzekowo, Mierzyn, Lubieszyn do Loecknitz cały czas pod wiatr. Droga powrotna ta sama, bo chciałem skorzystać ze sprzyjającego wiatru - planowałem powrót przez Blankensee.

Trzy kilometry od granicy miejscowość Bismark.

Tablica informacyjna przy wjeździe do miejscowości Bismark.
Piątek, 9 kwietnia 2010 Kategoria Po mieście.

Nie lubię piątków.

Centrum, las i do domu.
Czwartek, 8 kwietnia 2010 Kategoria Niemcy

Przez Buk do Blankensee.

Przy świetnej pogodzie, z lekkim wiatrem ze wschodu pojechałem przez Dobrą, Buk za Blankensee, by zobaczyć czy przybyły jakieś nowe zwierzęta w zagrodzie ekologicznej. Wróciłem tą samą drogą.

Tak ładnie pozował do zdjęcia bocian z Buku.

W niemieckim ośrodku stan zwierzyny bez zmian.

A tu już nasze, polskie kaczuszki pławiące się w brudnym strumyku w Lasku Arkońskim.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl