Informacje

  • Wszystkie kilometry: 226704.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:1060.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:38.10 km/h
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:39.26 km
Więcej statystyk
Niedziela, 20 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Pierwszy wiatrak prądotwórczy pod Szczecinem.

Tradycyjna trasa - Głębokie, Pilchowo, Leśno Górne, Siedlice, Police, Kombinat Chemiczny, Trzeszczyn, Leśno Górne, Głębokie i lasem do domu.
Pod miejscowością Leśno Górne po raz pierwszy w najbliższej okolicy Szczecina powstał pierwszy wiatrak prądotwórczy ( jest tuż za eleganckim pałacykiem) , poniżej jego zdjęcie.
Sobota, 19 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Na Świdwie.

Dziś miałem w planach wypad do Niemiec, w kieszeni parę euro ale gdy dojechałem do miejscowości Buk ( przez Bezrzecze, Wołczkowo i Dobrą) to dość przykry wiatr zachodni zniechęcił mnie do realizacji tych planów. Z Buku pojechałem do Łęgów - miejscowość jest dość rozległa i przez jej znaczną część prowadzi droga o nazwie "Do Świdwia" - po cichu liczyłem na to, że lasami dotrę do rezerwatu ptaków nad jeziorem Świdwie ale wylądowałem w miejscowości Grzepnica, więc w zupełnie innym rejonie. Z Grzepnicy przez Sławoszewo, Żółtew lasem dotarłem do Głębokiego, skąd mam do domu tylko 5 km (lasem).
Piątek, 18 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Do Buku.

Nadal urządzam sobie niezbyt długie spacery mimo optymalnych warunków pogodowych. Dziś przez Wołczkowo i Dobra pojechałem do miejscowości Buk i tą samą drogą wróciłem do domu.
Czwartek, 17 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Mostek nad Gunicą.

Lasem do Głębokiego, potem Pilchowo, Tanowo i pod Tatynię - tym razem dojechałem do drewnianego mostka nad Gunicą i wróciłem tą samą drogą do domu. Mimo, że pogoda była znakomita w czerwcu brak mi świeżości i motywacji do dłuższych wycieczek, jak to było w rekordowym dla mnie maju.

Kiedy jechałem do lasu pod obiekt przy ulicy Ostrawickiej podjeżdżały dwa wozy Straży Pożarnej, na dachu kłębił się dym.
Środa, 16 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Rondo Hakena.

Przez cmentarz, gdzie odwiedziłem miejsca spoczynku bliskich pojechalem do Ronda Hakena a potem tradycyjnie przez Warzymice, Będargowo, Dołuje, Redlicę do Bezrzecza, potem pod las i do domu. Nadal prześladuje mnie passa przebitych opon w tylnym kole i na "kapciu" jechałem dziś blisko 10 km.
Wtorek, 15 czerwca 2010 Kategoria Po mieście.

Po dniu przerwy ....

Wczoraj oddałem rower do drobnych napraw a dziś go odebrałem ( Plac Grunwaldzki) i od razu pojechałem do lasu, gdzie zrobiłem parę kółeczek dla sprawdzenia jakości usługi. Wszystko jest OK. Kolejny raz nie podaję szybkości maksymalnej, ponieważ blisko przejeżdżające tramwaje powodują, że miewam znakomite wyniki - to jest wątpliwy urok bezprzewodowego licznika.
Niedziela, 13 czerwca 2010 Kategoria Po mieście.

Las Arkoński i nic ponadto.

Pochmurno i chłodno ale jak widać nie było to dla mnie dopingiem, by gdzieś dalej pojechać. Rowerowe lenistwo ma też swoje dobre strony, bo można spotkać sympatyczne osoby i spokojnie z nimi porozmawiać a nie gnać po kolejne 50, 60, 80 czy 100 km.
Sobota, 12 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Znacznie chłodniej ale bez deszczu.

Dziś było 10 stopni chłodniej niż wczoraj, więc jazda na rowerze była jeszcze milsza. Przez Siedlice (remont szosy trwa ale nie jest zbyt uciążliwy) do Polic, skąd powrót przez Przęsocin (pozdrowienia dla Mateusza, gdyby tu zaglądnął), Warszewo i Osów do domu.


Fotki spod Przęsocina. Wieża ciśnień i budowa domu z bali.
Piątek, 11 czerwca 2010 Kategoria Wokół Szczecina

Przed burzą.

Co prawda prognozy pogody na piątek były prawie katastroficzne ale przed południem pogoda była łaskawa. Znowu dałem się namówić na wspólny wypad za miasto z Łukaszem i było OK. Przez centrum do Ronda Hakena, potem Warzymice, Będargowo, Dołuje, Lubieszyn, remontowaną ulicą Graniczną do Dobrej, skąd przez Wołczkowo do Głębokiego i lasem do domu. Gdy wchodziłem do domu zaczął padać dość rzęsisty deszcz i tylko gdzieś w oddali słychać było grzmoty.


Tak wyglądało niebo, gdy wracałem do domu.
Czwartek, 10 czerwca 2010 Kategoria Po mieście.

Tylko po mieście.

W centrum miasta załatwiałem dziś sprawy osobiste i wcale nie dlatego, że dzień był upalny. W takie dni jeździ się znakomicie, pęd wiatru łagodzi wysokie temperatury.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl