Informacje

  • Wszystkie kilometry: 227672.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Niemcy

Dystans całkowity:54777.40 km (w terenie 50.00 km; 0.09%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:42.40 km/h
Suma podjazdów:1979 m
Suma kalorii:892869 kcal
Liczba aktywności:854
Średnio na aktywność:64.14 km
Więcej statystyk
Wtorek, 7 listopada 2017 Kategoria Niemcy

Po porannej mgle było słonecznie.

O poranku było chłodno i bardo mgliście ale z czasem mgła opadła i zrobiło się cieplej. Trasa wycieczki - Gumieńce, Mierzyn, Skarbimierzyce, Dołuje, Kościno, Neu Grambow, Schwennenz, Ladenthin, Smolęcin, Kołbaskowo, obydwa Siadła, Ustowo i Auchan skąd do domu przez CC to tylko 9 km. Zdjęcia wykonywałem smartfonem. Nie włączałem Endomondo.
Poranna mgła nad Dołujami
Poranna mgła nad Dołujami © jotwu
Zachodnia część miejscowości Kościno
Zachodnia część miejscowości Kościno © jotwu
Ladenthin miejscowość tuż przy granicy z Polską
Ladenthin miejscowość tuż przy granicy z Polską © jotwu
Obrazek z miejscowości Schwennenz
Obrazek z miejscowości Schwennenz © jotwu
Poniedziałek, 6 listopada 2017 Kategoria Niemcy

Okrężną drogą do Loecknitz.

Niepełna mapka.
Zgodnie z tytułem wpisu dość okrężną drogą dotarłem do Loecknitz, bo przez Pilchowo, Sławoszewo, Dobrą, Buk, Blankensee, Mewegen i Bock.Do nieco dłuższej wycieczki niż ostatnio zachęciła mnie wyborna pogoda, bo było słonecznie i ciepło jak na listopad. Powrót do domu przez Bismark, Lubieszyn, Skarbimierzyce, Mierzyn i Gumieńce. Żal, że znowu mapka nie pokazuje całości trasy, którą dziś przejechałem. Szkoda też, że nie wziąłem ze sobą aparatu fotograficznego, bo promienie słoneczne ładnie podświetlały uroki przyrody.
,
Wtorek, 31 października 2017 Kategoria Niemcy

O poranku szron na szybach aut.

Dość wcześnie wyszedłem z domu i zaskoczył mnie widok sąsiadki, która skrobała oszronioną szybę w samochodzie. Nie znoszę zimy i taki widok był dla mnie przykry. Pierwsza część trasy to CC, gdzie po deszczach i orkanach sporo pracy było przy porządkowaniu grobów. Po wszystkim udałem się do Auchan na drobne zakupy a potem obydwa Siadła, Kołbaskowo, Neurosow, Rosow, Nadrensee, Pomellen, znowu Kołbaskowo, Przecław,itd. W końcówce jazdy zaczął padać drobny deszcz ale nie trwało to długo. Gdy wyjeżdżałem z domu było 2 stopnie a gdy wróciłem 9 stopni. Cały czas wiało.
Obrazek z Neurosow tuż przy granicy
Obrazek z Neurosow tuż przy granicy © jotwu
Nad autostradą pod Nadrensee
Nad autostradą pod Nadrensee © jotwu
Wtorek, 24 października 2017 Kategoria Niemcy

Miało być inaczej.

Dziś miałem w planie wycieczkę rzędu 40 km i chciałem dojechać do słupka drogowego 22.7 na drodze 115 i wrócić. Dość nużący jest dojazd do tego słupka od Gunicy, bo jest to prosta o długości 3500 metrów. Swobodnie dojechałem do tego słupka a że na drodze był mały ruch pojazdów a ponadto wiał lekki wiatr w plecy, więc pojechałem dalej - kolejno Dobieszczyn, Glashütte  Grünhof, Rothneklempenow, Mewegen, Pampow, Blankensee, Buk , Dobra skąd do domu już tylko 15 km. Przez niemieckie tereny przejechałem 30 km. Na zdjęciach kolejno znowu Jasne Błonia, na granicy za Dobieszczynem, kościół w Rothenklempenow, przekwitające datury w Pampow oraz strusia oferta z Blankensee.
Czwartek, 19 października 2017 Kategoria Niemcy

Tym razem na drugą stronę Odry i dalej.

Z konieczności musiałem być z rana w centrum miasta (opłata składki PZU Życie)i tam właśnie przyszło mi do głowy, że skoro jestem tak blisko Odry, to może pojechać na jej drugą stronę a konkretnie do Gryfina, w domyśle do Mescherin. Nie był to zbyt dobry pomysł, bo w dni robocze ruch pojazdów na tej trasie jest szczególnie wzmożony, no ale jakoś dojechałem tam gdzie planowałem. Kiedyś z Kubą byłem już w Mescherin ale było to w pełni lata, więc w tej uroczej miejscowości było dużo turystów, dziś zupełna pustka. Niestety sms spowodował, że Endomondo pozbawiło mnie ca 20 km. Zdjęcia smartfonem z mostu nad Odrą pod Gryfinem.
Niepełna mapka.
  • DST 80.00km
  • VMAX 28.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1859kcal
  • Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 października 2017 Kategoria Niemcy

Wolę wracać do domu od strony Lasu Arkońskiego.


Choinki ze Sławoszewa.

Przydrożny grzyb.

Mapa z wycieczki.
Rozpieszcza nas rowerzystów październikowa pogoda, więc dziś zdecydowałem się pojechać do Loecknitz i to dość okrężną drogą, bo przez Sławoszewo. Tym razem mapka jest prawie kompletna, bo Endomondo przestało działać dopiero kilometr przed moim domem. Chyba pierwszy raz w swojej historii rowerowej wracałem do domu tak jak dziś. Otóż, gdy w drodze powrotnej z Loecknitz znalazłem się w Lubieszynie zdecydowałem się wracać przez Dobrą - to dość pofałdowana droga , tylko 4 kilometry. Z prowizorycznych wyliczeń wyszło mi, że gdybym wracał przez Dołuje i Mierzyn wycieczka by była krótsza około 2 - 3 kilometry od tej, którą wybrałem. A wszystko przez to co napisałem w tytule. W Loecknitz zatrzymałem się na moment w miejscowym sklepie  Netto, gdzie zaskoczyło mnie głośne zachowanie grupy polskich nastolatków, zapewne uczniów miejscowej szkoły. Rozmawiali oczywiście po polsku.



  • DST 67.00km
  • VMAX 31.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2029kcal
  • Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 października 2017 Kategoria Niemcy

Hohenfelde i Borken - szkoda zachodu.

Nadal bardzo ciepło i słonecznie ale podobno od jutra pogoda ma się systematycznie psuć. Przez Pilchowo i Sławoszewo  pojechałem kolejny raz pod Blankensee i tu zastanawiałem się czy jechać do Loecknitz czy też zaglądnąć na rozległe łąki przed miejscowością Bismark. Warto było zaglądnąć na wspomniane łąki, bo tam znowu zastałem ogromne ilości żurawi. Zrobiłem parę zdjęć a potem pojechałem w kierunku Hohenfelde i do Borken. W tej ostatniej osadzie jest hodowla koni, jest nawet adres internetowy z polskim rozszerzeniem.. Wróciłem przez Lubieszyn i Mierzyn.  
Sobota, 14 października 2017 Kategoria Niemcy

Inaczej niż zwykle .

Co prawda znowu odwiedziłem Auchan a potem przejechałem kolejny raz trasę B - B (już wiesz Magdziu, że to nie wiąże się z wygodnictwem) ale okoliczności były inne niż zwykle. Już wczoraj Łukasz, który  kiedyś jeździł ze mną zaproponował  mi wstąpienie na konkretne zakupy do Auchan - przyjąłem tę propozycję bez oporów, bo lubię ten market. Pojechaliśmy więc z rana przez CC i też przez CC wracaliśmy, z tym że Łukasz opuścił mnie pod cmentarzem i wrócił do domu, natomiast ja pojechałem przez Mierzyn i Skarbimierzyce do granicy skąd przez Bismark do Blankensee. Niestety kolejny raz na tej trasie nie zastałem żurawi. Do domu wracałem przez Buk, Dobrą i Wołczkowo. Nie padało, zaś wiatr nie był tym razem zbyt uciążliwy -  żal tylko, że nie pokazało się słoneczko - inaczej by prezentowały się zdjęcia z wycieczki.
Czwartek, 12 października 2017 Kategoria Niemcy

Trzy dni pod rząd trasą B - B.

To BB to oczywiście pięć kilometrów z Blankensee do miejscowości Bismark a wszystko przez żurawie. Pierwszy dzień to spotkanie z żurawiami ale bez klasycznego aparatu fotograficznego i skończyło się na zdjęciu smartfonem a żurawie były na zdjęciu były ledwo widoczne. Drugie spotkanie całkiem niezłe, bo zrobiłem kilka zdjęć tym ptakom ale przy pochmurnej pogodzie, więc zdjęcia mogłyby być ładniejsze. No i wreszcie dzień trzeci, czyli dzisiejszy. Do granicy dojechałem jadąc przez Sławoszewo, Dobrą i Buk. Podobnie jak wcześniej na granicy stało kilka pojazdów policji niemieckiej i służby celnej ale przejeżdżałem bez jakichkolwiek kontroli. Dziś pogoda była dobra na zdjęcia, bo pokazywało się słoneczko a porywisty wiatr nie ma przecież wpływu na jakość zdjęć. No ale niespodziankę sprawiły mi żurawie, bo ich dziś na łąkach pod Bismarkiem nie było. Zdjęcia pochodzą z wiaduktu na Al. Wojska Polskiego - 500 metrów od miejsca, gdzie mieszkam.




Środa, 11 października 2017 Kategoria Niemcy

Doniosły klangor żurawi.

Wczoraj na trasie Blankensee - Bismark zobaczyłem w oddali mnóstwo żurawi, niestety zdjęcie wykonane smartfonem nie mogło pokazać urody tych ptaków, stąd też dziś postanowiłem sprawdzić czy  poczekały na mnie. Wziąłem tym razem aparat fotograficzny z dobrym zoom'em i ku memu zadowoleniu żurawie nadal były. Wykonałem parę zdjęć, usiłowałem podejść polem nieco bliżej ale moja kolorowa kurtka spłoszyła żurawie, które z głośnym klangorem odleciały na dalsze tereny. Szkoda, że są tak bardzo płochliwe. Kiedyś wraz z Kubą robiliśmy zdjęcia żurawiom  ze znacznie bliższej odległości, było ich też znacznie mniej. Trasa wycieczki Bezrzecze - Wąwelnica - Lubieszyn - Bismark - Blankensee - Buk - Dobra itd.

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl