Informacje

  • Wszystkie kilometry: 221849.00 km
  • Km w terenie: 290.00 km (0.13%)
  • Czas na rowerze: brak danych.
  • Prędkość średnia: brak danych.
  • Suma w górę: 3535 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jotwu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:1055.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:35.70 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:42.20 km
Więcej statystyk
Środa, 17 sierpnia 2011 Kategoria Po mieście.

Dzień gospodarczy.

Dziś z własnej woli nie pojeździłem mimo, że pogoda była wyśmienita a to z powodu faktu, że przydomowy ogródek już wymagał czynności porządkowych, w tym koszenia trawy - trwało to dość długo i ograniczyło ochotę na coś dłuższego. To dłuższe to był dojazd do leśniczówki Białej przy ulicy Miodowej, gdzie na ławeczce zająłem się usprawnianiem roweru w związku z kupionym wczoraj wyposażeniem. Szczerze się przyznaję, że mam coraz mniej serca do tego roweru, bo co trochę mam z nim kłopoty wynikające po trosze z faktu, że tak jak bardzo lubię jazdę na rowerze, to również tak bardzo nie znoszę wszelkich napraw. Nie bez trudności założyłem nową oponę, która ledwo mieści się pod błotnikiem a ponadto po wymianie klocków hamulcowych są konieczne korekty w ustawieniu hamulca, co nie do końca mi się udało.Po raz pierwszy od lat nie oddałem w czerwcu roweru do przeglądu i wymiany części - to się teraz na mnie mści. Od grudniowego przeglądu i stosownych wymian części rower przejechał ponad 9000 km i z pewnością zachodzi konieczność powtórzenia przeglądu. Skoro nie w "salonie" cudzysłów chyba wyraźny, to gdzie ? Byle szybko i bez czekania przez tydzień.
Wtorek, 16 sierpnia 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Trochę dłuższa pętla sławoszewska.

Dość okrężną drogą pojechałem dziś do Salonu Kadrzyńskiego, by tam dokonać zakupów części rowerowych. Trasa jak zwykle do Głębokiego lasem, potem ścieżką rowerową przez Pilchowo, Bartoszewo a potem już szosą przez Dobrą, ulicą Graniczną do Lubieszyna i dalej Wąwelnica, Redlica, Bezrzecze, Osiedle Zawadzkiego do ulicy Piotra Skargi. Zakup to klocki hamulcowe, dętka, łatki oraz opona Schwalbe - całość za 204 zł z czego opona to koszt 129 złotych. Zapiski ku pamięci.Co prawda od dawna wiem, że część obsługi w tym obiekcie nie jest na odpowiednim poziomie ale widać przyzwyczajenie faktycznie jest drugą naturą człowieka.

Zdjęcie z ogródka w Dobrej. Na mojej trasie było parę gniazd bocianich ale bez lokatorów.
Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Po nocnym deszczu.

Na części trasy dzisiejszej wycieczki (przez las) nocny deszcz spowodował, że było sporo błota. A trasa dość stereotypowa, bo kolejno Niebuszewo, Żelechowo, Gocław, Skolwin, Police, Siedlice skąd lasem (ca 4300 metrów) na Warszewo , potem ul. Duńską pod las i do domu.

Ulicą Przyjaciół Żołnierza w dniu święta Wojska Polskiego.

Wieżowiec z wolnymi mieszkaniami przy ul. Bandurskiego.

Wieża Gocławska ciągle nie wykorzystana.

Ulica Światowida.

Kogucik przez pręty siatki ogrodzeniowej.
Niedziela, 14 sierpnia 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Kościno i okolice.

Przez Gumieńce dojechałem do Ronda Hakena a potem przez Warzymice, Będargowo, Dołuje do przygranicznej miejscowości Kościno. Tę miejscowość odwiedziłem 25 maja 2008 roku, te smętne i smutne dęby publikowałem wtedy w swym blogu ale wczorajszym wpisem 'brun' zdopingowała mnie do powtórki. Nie żałuję, bo było ciekawie. Z Kościna drogą polną przejechałem koło dwóch stawów, z górek obserwować mogłem zabudowania w Schwennenz a w końcu dojechałem do Bobolina. Potem Stobno, Mierzyn, Gumieńce i do domu. Po raz czwarty musiałem wymieniać dętkę ale okazało się, że na oponie firmy Michelin nastąpiło spore rozwarstwienie i stąd te ciągłe awarie dętek. Nie ma jednak co się dziwić, bo na tej oponie przejechałem ponad 9 tysięcy kilometrów.

Mnóstwo szyszek na drzewie w ogrodzie w Warzymicach.

Jako co roku sprzedaż brzoskwiń tuż przed Dołujami.

A to te "słynne" dęby spod Kościna.

Polna droga, która łączy Kościno z Bobolinem.

Na koniec przykra niespodzianka - na drodze do granicy tuż przed Bobolinem.
Sobota, 13 sierpnia 2011 Kategoria Niemcy

Nihil novi ...

Istotnie niczego nowego nie wymyśliłem, bo po rannym deszczu przez Głębokie, Dobrą, Buk dojechałem pod Blankensee skąd wąską pofałdowaną drogą dojechałem do Plöwen a następnie do Löcknitz. Powrót przez Boock, Blankensee itp czyli jak zwykle. Pogoda była wyśmienita.


Okolice miejscowości Plöwen oraz jej centrum.


Odlot bocianów do Afryki coraz bliżej.
Czwartek, 11 sierpnia 2011 Kategoria Niemcy

Po deszczowym dniu przerwy.

Stosunkowo późno wyjechałem z domu bojąc się deszczu na trasie. Po 5 kilometrach musiałem znowu wymieniać dętkę w tylnym kole - vis maior. Po 20 km złapał mnie deszcz ale nie zepsuł humoru, bo trwał krótko. Trasa to Głębokie, Tanowo, Dobieszczyn a potem już po stronie niemieckiej kolejno Glashütte, Grünhof, Pampow, Blankensee i dalej Buk, Bezrzecze, Osiedle Zawadzkiego i dom. Od Dobieszczyna do przejścia granicznego w Blankensee to ca 23 km.

Tym razem "upolowałem" żurawie pod Pankow.

Tak wygląda aktualnie budowa hali sportowej przy ulicy Szafera.
Wtorek, 9 sierpnia 2011 Kategoria Po mieście.

Znowu tylko po mieście.

Dziś jakoś miałem senny nastrój i ograniczyłem się do krótkiego wypadu przez cmentarz na Pomorzany, konkretnie do Tesco. Co prawda po południu miałem ochotę pojechać do lasu ale spotkanie u mnie w domu zaproponował "lukas8803", któremu nie mogłem odmówić. Na dworze pochmurno i silny wiatr.
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Do Tatyni.

Relaksowa wycieczka do Tatyni i z powrotem.

Na zdjęciu bociany z Tatyni.
Niedziela, 7 sierpnia 2011 Kategoria Wokół Szczecina

Po mieście.

Do dzielnicy Pomorzany i z powrotem.
Sobota, 6 sierpnia 2011 Kategoria Niemcy

Krętymi ścieżkami.

W czasie porannej wycieczki pogoda mi sprzyjała mimo, że prognozy nie były zbyt optymistyczne. Lasem dojechałem do Głębokiego a potem przez Dobra i Buk dojechałem do Blankensee. Tym razem jednak do Löcknitz dojechałem nieco inaczej niż zwykle, bo lasem do Mewegen, a nastepnie przez Boock - drobne zakupy w Netto i powrót przez Plöwen ale także lasem drogą w idealnym stanie do Blankensee. Potem Buk, Dobra ale z Dobrej dojechałem do Bezrzecza budowaną drogą, potem przez jakieś nieużytki z tablicą "teren prywatny" - uff. Z górki do Osiedla Zawadzkiego i do domu.

Na początek fotka z ogródka, którym od lat się opiekuję "w czynie społecznym", bo to nie moja własność.

W Dobrej bociany oddawały się czynnościom toaletowym.

Wyjeżdżając z Blankensee usłyszałem głośne odgłosy - w oddali na łące pod lasem były dwa głośne żurawie.

Lasem dojechałem do kolejnej miejscowości to było Mewegen.


Na koniec dwa zdjęcia z bocianem z miejscowości Plöwen

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl