Wpisy archiwalne w kategorii
Niemcy
Dystans całkowity: | 54870.40 km (w terenie 50.00 km; 0.09%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 42.40 km/h |
Suma podjazdów: | 1979 m |
Suma kalorii: | 894830 kcal |
Liczba aktywności: | 856 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km |
Więcej statystyk |
Kaprysy pogody.
Mapka z wycieczki.
Kapryśna pogoda spowodowała, że połowę wycieczki mieliśmy w deszczu i dopiero gdy dojeżdżaliśmy do domu pokazało się słoneczko. Wcześniej jednak wstąpiliśmy na zakupy w Auchan a w drodze na Stobno mieliśmy miłe spotkanie z Damianem - regularnym połykaczem dziesiątków kilometrów, zawsze w znakomitym tempie. Rower Damiana zrobił na Kubie tak duże wrażenie, że poprosił właściciela, by mu pozwolił "się przejechać" - Kuba jednak nie był zachwycony tym pojazdem, pewno przez bardzo twarde siodełko.Gdy dotarliśmy do granicy pod Warnikiem zaczął padać lekki deszcz i tak było nieomal do końca jazdy.

Kuba na ulicy Europejskiej, jeszcze nie padało © jotwu

Za mgłą Szczecin - widok spod miejscowości Ostoja © jotwu

Miłe spotkanie pod Przylepem - Damian i Kuba © jotwu

Samotny bocian na polu pod Warnikiem © jotwu
Kapryśna pogoda spowodowała, że połowę wycieczki mieliśmy w deszczu i dopiero gdy dojeżdżaliśmy do domu pokazało się słoneczko. Wcześniej jednak wstąpiliśmy na zakupy w Auchan a w drodze na Stobno mieliśmy miłe spotkanie z Damianem - regularnym połykaczem dziesiątków kilometrów, zawsze w znakomitym tempie. Rower Damiana zrobił na Kubie tak duże wrażenie, że poprosił właściciela, by mu pozwolił "się przejechać" - Kuba jednak nie był zachwycony tym pojazdem, pewno przez bardzo twarde siodełko.Gdy dotarliśmy do granicy pod Warnikiem zaczął padać lekki deszcz i tak było nieomal do końca jazdy.

Kuba na ulicy Europejskiej, jeszcze nie padało © jotwu

Za mgłą Szczecin - widok spod miejscowości Ostoja © jotwu

Miłe spotkanie pod Przylepem - Damian i Kuba © jotwu

Samotny bocian na polu pod Warnikiem © jotwu
- DST 52.00km
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1567kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Razem z Kubą - prawie setka.
https://www.relive.cc/view/e965741411 tak wygląda część wycieczki wg Relive.
Mapka z połowy wycieczki.
Doskonała pogoda , więc tym razem z Kubą pojechaliśmy na niemieckie tereny. Pierwszą część naszej trasy można oglądać na załączonej mapce, niestety w połowie wycieczki mapka się urywa. Kiedy spokojnie dojechaliśmy do miejscowości Bagemühl to zawierzyliśmy nazwie ulicy Hauptstrasse i ta właśnie ulica wywiodła nas na pola przez które brnęliśmy wiele kilometrów. Na tym właśnie odcinku Kuba ugrzązł głęboko w brudnej wodzie, co zniósł bardzo pogodnie, wręcz wesoło ! Błądzenie przez rozległe pola doprowadziło nas jednak w końcu do Löcknitz. Powrót do domu z tej miejscowości nie wymaga chyba specjalnego opisu może też dlatego tam właśnie urywa się mapka w Endomondo.

Ptak na słupku - szkoda, że zbyt daleko od nas © jotwu

Od tej miejscowości brnęliśmy wiele kilometrów przez pola © jotwu

Dwa koniki z naszej trasy © jotwu

Kuba już pod Penkun © jotwu

Kuba w czasie przymusowej kąpieli - brawo za pogodę ducha © jotwu

Bocian w locie z wycieczki 19 lipca 17 r © jotwu

Zamek w Penkun - 19 lipca 17 r © jotwu

Tu dawniej był sklep Rewe - centrum Loecknitz © jotwu
Mapka z połowy wycieczki.
Doskonała pogoda , więc tym razem z Kubą pojechaliśmy na niemieckie tereny. Pierwszą część naszej trasy można oglądać na załączonej mapce, niestety w połowie wycieczki mapka się urywa. Kiedy spokojnie dojechaliśmy do miejscowości Bagemühl to zawierzyliśmy nazwie ulicy Hauptstrasse i ta właśnie ulica wywiodła nas na pola przez które brnęliśmy wiele kilometrów. Na tym właśnie odcinku Kuba ugrzązł głęboko w brudnej wodzie, co zniósł bardzo pogodnie, wręcz wesoło ! Błądzenie przez rozległe pola doprowadziło nas jednak w końcu do Löcknitz. Powrót do domu z tej miejscowości nie wymaga chyba specjalnego opisu może też dlatego tam właśnie urywa się mapka w Endomondo.

Ptak na słupku - szkoda, że zbyt daleko od nas © jotwu

Od tej miejscowości brnęliśmy wiele kilometrów przez pola © jotwu

Dwa koniki z naszej trasy © jotwu

Kuba już pod Penkun © jotwu

Kuba w czasie przymusowej kąpieli - brawo za pogodę ducha © jotwu

Bocian w locie z wycieczki 19 lipca 17 r © jotwu

Zamek w Penkun - 19 lipca 17 r © jotwu

Tu dawniej był sklep Rewe - centrum Loecknitz © jotwu
- DST 95.00km
- VMAX 42.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 18 lipca 2017
Kategoria Niemcy
Okrężną drogą do Pasewalku - samotnie.
Niepełna mapka.
Tak się złożyło, że dzisiaj zostałem zdany na własne siły i gdy wyjeżdżałem z domu nie miałem pojęcia gdzie tym razem pojechać. Pewno niezła temperatura i lekki wiatr skłoniły mnie by pojechać pod Dobieszczyn i tam dopiero zdecydować jak jechać dalej.Wypadło na Eggesin gdzie bardzo dawno nie byliśmy. Niezła droga, mały ruch samochodowy i tylko 18 kilometrów - całkiem przyjemnie mi się jechało.W tej miejscowości zauważyłem dwa sklepy Netto ale nie zdecydowałem się na zakupy. W centrum Eggesin drogowskaz do Pasewalku i znowu tylko 18 km - to był kolejny cel wycieczki. Dość monotonna droga nieomal cały czas ścieżką rowerową, dopiero parę kilometrów przed Pasewalkiem 3 - 4 kilometry brak ścieżki, niestety. Droga powrotna do Löcknitz
to kolejne 18 kilometrów w większości ścieżką rowerową. Do końca wycieczki pogoda była sprzyjająca.
https://www.relive.cc/view/e964881731 to przebieg wycieczki wg Relive.

Stado dzików tuż za Goplaną © jotwu

Niemiecki ogródek w Gegensee © jotwu

W drodze do Eggesin - Hintersee © jotwu

Drogowskazy - ku pamięci jak układać trasy wycieczek © jotwu

Charakterystyczny obiekt z Pasewalku © jotwu

Kwitnące pole tuż przed Pasewalkiem © jotwu

Nie mogłem się oprzeć, by nie zrobić zdjęcia bocianom z Polzow © jotwu

Trwają intensywne prace żniwne - zdjęcie z okolic Pasewalku © jotwu
Tak się złożyło, że dzisiaj zostałem zdany na własne siły i gdy wyjeżdżałem z domu nie miałem pojęcia gdzie tym razem pojechać. Pewno niezła temperatura i lekki wiatr skłoniły mnie by pojechać pod Dobieszczyn i tam dopiero zdecydować jak jechać dalej.Wypadło na Eggesin gdzie bardzo dawno nie byliśmy. Niezła droga, mały ruch samochodowy i tylko 18 kilometrów - całkiem przyjemnie mi się jechało.W tej miejscowości zauważyłem dwa sklepy Netto ale nie zdecydowałem się na zakupy. W centrum Eggesin drogowskaz do Pasewalku i znowu tylko 18 km - to był kolejny cel wycieczki. Dość monotonna droga nieomal cały czas ścieżką rowerową, dopiero parę kilometrów przed Pasewalkiem 3 - 4 kilometry brak ścieżki, niestety. Droga powrotna do Löcknitz
to kolejne 18 kilometrów w większości ścieżką rowerową. Do końca wycieczki pogoda była sprzyjająca.
https://www.relive.cc/view/e964881731 to przebieg wycieczki wg Relive.

Stado dzików tuż za Goplaną © jotwu

Niemiecki ogródek w Gegensee © jotwu

W drodze do Eggesin - Hintersee © jotwu

Drogowskazy - ku pamięci jak układać trasy wycieczek © jotwu

Charakterystyczny obiekt z Pasewalku © jotwu

Kwitnące pole tuż przed Pasewalkiem © jotwu

Nie mogłem się oprzeć, by nie zrobić zdjęcia bocianom z Polzow © jotwu

Trwają intensywne prace żniwne - zdjęcie z okolic Pasewalku © jotwu
- DST 113.00km
- VMAX 33.50km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 3030kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lipca 2017
Kategoria Niemcy
W drodze do Kołbaskowa ominąłem Siadła.
Tak się złożyło, że dzisiaj bylem zdany na jazdę samotną. Na początek nie omieszkałem jednak na moment wstąpić do Auchan na drobne zakupy. Dalsza trasa prowadziła przez Ustowo i Kurów, tu jednak zamiast piąć się pod górkę, by przejechać przez Siadła, pojechałem do Przecławia. Następne miejscowości to Kołbaskowo, Przęsocin i Barnisław. Było całkiem ciepło, lecz wiał lekki wiatr z północy. Pod Warnikiem zdecydowałem się przejechać parę kilometrów przez Niemcy, więc wpierw Ladenthin potem Schwennenz i na koniec Neu-Grambow. Powrót na polskie tereny przez Kościno, Dołuje i Mierzyn. Wyszedł całkiem niezły jak na mnie dystans 52 km.Niestety tym razem bez mapki, bo aplikacja Endomondo niekiedy sprawia mi psikusy, tak też było i dzisiaj.

Gęsto w bocianim gnieździe w Smolęcinie © jotwu

W oddali miejscowość Schwennenz zdjęcie z poziomu jezdni- 5 lipca 17 r © jotwu

Wije się droga Ladenthin - Schwennenz 15 lipca 17 r © jotwu

Dołuje i bocianie gniazdo na tle kościelnej wieży © jotwu

Gęsto w bocianim gnieździe w Smolęcinie © jotwu

W oddali miejscowość Schwennenz zdjęcie z poziomu jezdni- 5 lipca 17 r © jotwu

Wije się droga Ladenthin - Schwennenz 15 lipca 17 r © jotwu

Dołuje i bocianie gniazdo na tle kościelnej wieży © jotwu
- DST 52.00km
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 lipca 2017
Kategoria Niemcy
Dobieszczyn a potem Glashütte , Grünhof , itd.
Przebieg wycieczki wg Relive.
Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee © jotwu" zdjecie="" title="Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee">
Mało lipcowy poranek, bo było wręcz chłodno i do tego wiał nieprzyjemny wiatr. Tym razem samotnie pojechałem przez Pilchowo, Tanowo do Dobieszczyna obserwując po drodze zbieraczy jagód - sam na moment uszczknąłem parę jagódek z przydrożnego krzaczka ale na dłuższe zbieranie trudno by było mnie namówić.Jadąc ścieżką rowerową już po niemieckiej stronie mogłem podziwiać grupki niemieckich turystów z wypchanymi sakwami na bagażnikach. Niemcy dość chłodno lub wręcz wcale nie reagują na powitalne gesty co po naszej stronie stało się miłą grzecznością.
Mapka niepełna.

Na rozstajnych drogach, parę kilometrów za Dobieszczynem © jotwu

Lama z Blankensee - 13 lipca 17 r © jotwu

Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee © jotwu
Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee © jotwu" zdjecie="" title="Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee">
Mało lipcowy poranek, bo było wręcz chłodno i do tego wiał nieprzyjemny wiatr. Tym razem samotnie pojechałem przez Pilchowo, Tanowo do Dobieszczyna obserwując po drodze zbieraczy jagód - sam na moment uszczknąłem parę jagódek z przydrożnego krzaczka ale na dłuższe zbieranie trudno by było mnie namówić.Jadąc ścieżką rowerową już po niemieckiej stronie mogłem podziwiać grupki niemieckich turystów z wypchanymi sakwami na bagażnikach. Niemcy dość chłodno lub wręcz wcale nie reagują na powitalne gesty co po naszej stronie stało się miłą grzecznością.
Mapka niepełna.

Na rozstajnych drogach, parę kilometrów za Dobieszczynem © jotwu

Lama z Blankensee - 13 lipca 17 r © jotwu

Pięknie kwitnąca roślina - obrazek z Blankensee © jotwu
- DST 65.00km
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Blumberg dojazd od strony Gryfina.
Wg Relive.
Tym razem prognozy pogody były wielce optymistyczne, więc dałem się wyciągnąć Kubie do Blumberg, by oglądnąć alpaki a także by Kuba mógł pozować do zdjęcia z butelką piwa Karlsberg pod drogowskazem miejscowości o tej samej nazwie. W niedzielę .ruch samochodowy jest mniejszy pojechaliśmy więc do Blumberg od strony Gryfina. Przejeżdżając przez odrzańskie mosty mogliśmy obserwować zmagania uczestników szczecińskiego triatlonu, szczególnie rowerzystów, bo pływanie wpław przez Odrę było zbyt daleko od nas. Alpaki nie były dziś zbyt chętne do pozowania, bo starały się chować przed słońcem pod daszkiem. Kuba oczywiście dopiął swego i pod napisem miejscowości Karlsberg demonstracyjnie wypił butelkę piwa o tej samej nazwie.Ta scenka była nieco zagrożona, bo przy wjeździe do wspomnianej miejscowości nazwa była zamazana, na szczęście przy wyjeździe było jak widać na zdjęciu. A co alpak to dodam, że "znajomość" z tymi uroczymi zwierzętami zawdzięczamy wszędobylskiej Tuni, bo to Ona pierwsza je odkryła - dziękujemy Ci Tuniu.

Fragment szczecińskiego triatlonu - kolarstwo © jotwu

Szczeciński triatlon - pływanie wpław przez Odrę © jotwu

Przystań jednostek pływających - widok z mostu © jotwu

W oddali katedra pod wezwaniem Św. Jakuba © jotwu

Obrazek z Gryfina © jotwu

Alpaki z miejscowości Blumberg © jotwu

Alpaki niezbyt dziś chciały pozować © jotwu

Karlsberg i Kuba nic dodać, nic ująć © jotwu

Wiatrak tuż za miejscowością Storkow - 9 lipca 17 r © jotwu
Tym razem prognozy pogody były wielce optymistyczne, więc dałem się wyciągnąć Kubie do Blumberg, by oglądnąć alpaki a także by Kuba mógł pozować do zdjęcia z butelką piwa Karlsberg pod drogowskazem miejscowości o tej samej nazwie. W niedzielę .ruch samochodowy jest mniejszy pojechaliśmy więc do Blumberg od strony Gryfina. Przejeżdżając przez odrzańskie mosty mogliśmy obserwować zmagania uczestników szczecińskiego triatlonu, szczególnie rowerzystów, bo pływanie wpław przez Odrę było zbyt daleko od nas. Alpaki nie były dziś zbyt chętne do pozowania, bo starały się chować przed słońcem pod daszkiem. Kuba oczywiście dopiął swego i pod napisem miejscowości Karlsberg demonstracyjnie wypił butelkę piwa o tej samej nazwie.Ta scenka była nieco zagrożona, bo przy wjeździe do wspomnianej miejscowości nazwa była zamazana, na szczęście przy wyjeździe było jak widać na zdjęciu. A co alpak to dodam, że "znajomość" z tymi uroczymi zwierzętami zawdzięczamy wszędobylskiej Tuni, bo to Ona pierwsza je odkryła - dziękujemy Ci Tuniu.

Fragment szczecińskiego triatlonu - kolarstwo © jotwu

Szczeciński triatlon - pływanie wpław przez Odrę © jotwu

Przystań jednostek pływających - widok z mostu © jotwu

W oddali katedra pod wezwaniem Św. Jakuba © jotwu

Obrazek z Gryfina © jotwu

Alpaki z miejscowości Blumberg © jotwu

Alpaki niezbyt dziś chciały pozować © jotwu

Karlsberg i Kuba nic dodać, nic ująć © jotwu

Wiatrak tuż za miejscowością Storkow - 9 lipca 17 r © jotwu
- DST 110.00km
- VMAX 35.70km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 3072kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 6 lipca 2017
Kategoria Niemcy
Pięćdziesiątka i to samotnie.
Wizualizacja z Relive.
Całkiem dobra pogoda skłoniła mnie do odbycia kolejnej wycieczki w granicach 50 km. Zaczęło się jednak niezbyt miło, bo przy wyprowadzaniu roweru z piwnicy okazało się, ze w tylnym kole brak powietrza.Miałem zapasową dętkę, więc szybko usunąłem awarię.Kolejny raz Endomondo zawiodło moje oczekiwania, bo w połowie wycieczki mapka się urwała. Trasa jazdy typowa - Gumieńce, Ustowo, Siadło Dolne i Górne, Kołbaskowo, Przęsocin, Barnisław, Warnik, Bobolin, Schwennenz, Neu-Grambow, Kościno, Skarbimierzyce, Mierzyn skąd blisko do domu. Po części była to wycieczka przez miejscowości, gdzie znajdują się bocianie gniazda - obecnie "przeludnione" - młode bociany szybko rosną. Mój debiut w aplikacji Relive średnio udany, bo podstawa czyli Endomondo nie spełniło oczekiwań. Dziękuję Uli za uwagi na temat aplikacji Relive.

Kołbaskowo - trwają intensywne prace przy budowie © jotwu

Smolęcińskie gniazdo bocianie - ciasnota © jotwu

Podobnie jest w gnieździe w Barnisławiu © jotwu

W drodze do Schwennenz © jotwu

Na granicy pod Kościnem © jotwu
Całkiem dobra pogoda skłoniła mnie do odbycia kolejnej wycieczki w granicach 50 km. Zaczęło się jednak niezbyt miło, bo przy wyprowadzaniu roweru z piwnicy okazało się, ze w tylnym kole brak powietrza.Miałem zapasową dętkę, więc szybko usunąłem awarię.Kolejny raz Endomondo zawiodło moje oczekiwania, bo w połowie wycieczki mapka się urwała. Trasa jazdy typowa - Gumieńce, Ustowo, Siadło Dolne i Górne, Kołbaskowo, Przęsocin, Barnisław, Warnik, Bobolin, Schwennenz, Neu-Grambow, Kościno, Skarbimierzyce, Mierzyn skąd blisko do domu. Po części była to wycieczka przez miejscowości, gdzie znajdują się bocianie gniazda - obecnie "przeludnione" - młode bociany szybko rosną. Mój debiut w aplikacji Relive średnio udany, bo podstawa czyli Endomondo nie spełniło oczekiwań. Dziękuję Uli za uwagi na temat aplikacji Relive.

Kołbaskowo - trwają intensywne prace przy budowie © jotwu

Smolęcińskie gniazdo bocianie - ciasnota © jotwu

Podobnie jest w gnieździe w Barnisławiu © jotwu

W drodze do Schwennenz © jotwu

Na granicy pod Kościnem © jotwu
- DST 53.00km
- VMAX 31.50km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 czerwca 2017
Kategoria Niemcy
Wycieczka jednak bez deszczu.
Prognozy pogody na dzisiaj były bardzo złowieszcze ale swą wycieczkę odbyłem bez kropli deszczu, no ale wpisu dokonuję o godzinie czternastej - jeszcze wszystko możliwe. Trasa samotnej wycieczki dość oklepana a mianowicie Tanowo, Dobieszczyn,
Glashütte , Grünhof , Pampow (to jak już w domu), Buk, Dobra, Wołczkowo, Bezrzecze skąd do domu mam już tylko 6 km. Tuz za granicą za Dobieszczynem stały pojazdy Polizei - niemiecki funkcjonariusz powiedział mi dzień dobry. Zdjęcia wykonywałem smartfonem, szkoda że ni wziąłem klasycznego aparatu, bo bociany pod Blankensee aż prosiły się o oryginalne zdjęcia w locie.

Dobieszczyn - ostatnie obiekty przed granicą, obok strzelnicy © jotwu

Stado krów na niemieckim pastwisku © jotwu

Blankensee - w zagrodzie mnóstwo strusi wcześniej leżały, a jak podszedłem bliżej zerwały się © jotwu

Zwierzyniec w Blankensee © jotwu

Bocian podrywa się do lotu - marnie to wyszło © jotwu

Ten sam bocian w locie © jotwu
Glashütte , Grünhof , Pampow (to jak już w domu), Buk, Dobra, Wołczkowo, Bezrzecze skąd do domu mam już tylko 6 km. Tuz za granicą za Dobieszczynem stały pojazdy Polizei - niemiecki funkcjonariusz powiedział mi dzień dobry. Zdjęcia wykonywałem smartfonem, szkoda że ni wziąłem klasycznego aparatu, bo bociany pod Blankensee aż prosiły się o oryginalne zdjęcia w locie.

Dobieszczyn - ostatnie obiekty przed granicą, obok strzelnicy © jotwu

Stado krów na niemieckim pastwisku © jotwu

Blankensee - w zagrodzie mnóstwo strusi wcześniej leżały, a jak podszedłem bliżej zerwały się © jotwu

Zwierzyniec w Blankensee © jotwu

Bocian podrywa się do lotu - marnie to wyszło © jotwu

Ten sam bocian w locie © jotwu
- DST 66.00km
- VMAX 30.70km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Nieco kilometrów przez niemieckie tereny.
Mapka z wycieczki.
Niezbyt wiele było tych "niemieckich" kilometrów, bo tylko chciałem pokazać Kubie gęsto "zaludnione" bocianie gniazdo w Schwennenz, gdzie niedawno miałem okazję oglądać uroczy występ bociana na wietrze. Niestety tym razem w gnieździe był tylko jeden bocian.Zawód wynagrodziły nam "polskie" bociany, bo zarówno w Barnisławiu, jak i Przęsocinie gniazda bocianie były wypełnione do ostatniego miejsca.

Krajobraz mierzyński © jotwu

W oddali miejscowość Dołuje © jotwu

Żniwa już blisko - zdjęcie z niemieckich terenów © jotwu

Ale nie tylko zboże widać też chabry © jotwu

Barnisław - gniazdo pełne © jotwu

Gęsto w bocianim gnieździe w Przesącinie © jotwu
Niezbyt wiele było tych "niemieckich" kilometrów, bo tylko chciałem pokazać Kubie gęsto "zaludnione" bocianie gniazdo w Schwennenz, gdzie niedawno miałem okazję oglądać uroczy występ bociana na wietrze. Niestety tym razem w gnieździe był tylko jeden bocian.Zawód wynagrodziły nam "polskie" bociany, bo zarówno w Barnisławiu, jak i Przęsocinie gniazda bocianie były wypełnione do ostatniego miejsca.

Krajobraz mierzyński © jotwu

W oddali miejscowość Dołuje © jotwu

Żniwa już blisko - zdjęcie z niemieckich terenów © jotwu

Ale nie tylko zboże widać też chabry © jotwu

Barnisław - gniazdo pełne © jotwu

Gęsto w bocianim gnieździe w Przesącinie © jotwu
- DST 50.00km
- VMAX 30.70km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 1577kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 czerwca 2017
Kategoria Niemcy
Okrężną drogą do Löcknitz.
Mapka z połowy wycieczki.
Dziś z rana samotnie pojechałem do Löcknitz i to zupełnie inną drogą niż kiedykolwiek wcześniej bywało a mianowicie przez Warzymice, Będargowo, Warnik, Ladenthin, Schwennenz, Lebehn i Krackow. Bylo w miarę ciepło a cały czas wiał watr wysoce niekorzystny.Dla swojej pamięci odnotowuję fakt, że w gnieździe w Warzymicach był bocian, zaś w Schwennenz bociany nie mieszczą się w gnieździe dzięki czemu na dachu obok gniazda efektowny występ miał bocian, który wietrzył swoje skrzydła we wietrze. Kolejny raz w Endomondo mapka urwała się w połowie trasy.

A jednak gniazdo bocianie w Warzymicach jest zajęte © jotwu

W dole wioska Schwennenz © jotwu

Bociany ze Schwennenz 26 czerwca 17 r © jotwu

Bocian ze Schwennenz wietrzy skrzydła © jotwu

Inne ujęcie bociana ze Schwennenz © jotwu
Dziś z rana samotnie pojechałem do Löcknitz i to zupełnie inną drogą niż kiedykolwiek wcześniej bywało a mianowicie przez Warzymice, Będargowo, Warnik, Ladenthin, Schwennenz, Lebehn i Krackow. Bylo w miarę ciepło a cały czas wiał watr wysoce niekorzystny.Dla swojej pamięci odnotowuję fakt, że w gnieździe w Warzymicach był bocian, zaś w Schwennenz bociany nie mieszczą się w gnieździe dzięki czemu na dachu obok gniazda efektowny występ miał bocian, który wietrzył swoje skrzydła we wietrze. Kolejny raz w Endomondo mapka urwała się w połowie trasy.

A jednak gniazdo bocianie w Warzymicach jest zajęte © jotwu

W dole wioska Schwennenz © jotwu

Bociany ze Schwennenz 26 czerwca 17 r © jotwu

Bocian ze Schwennenz wietrzy skrzydła © jotwu

Inne ujęcie bociana ze Schwennenz © jotwu
- DST 76.00km
- VMAX 31.90km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze