Wpisy archiwalne w kategorii
Niemcy
Dystans całkowity: | 54777.40 km (w terenie 50.00 km; 0.09%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 42.40 km/h |
Suma podjazdów: | 1979 m |
Suma kalorii: | 892869 kcal |
Liczba aktywności: | 854 |
Średnio na aktywność: | 64.14 km |
Więcej statystyk |
Okrężną drogą do Loecknitz.
.Na zdjęciach obrazki z wycieczki.
Tym razem dobrą pogodę poświęciliśmy na wycieczkę na niemieckie tereny. Niestety tym razem nasze aplikacje z mapkami nie
spisały się jak należy, więc należy nam wierzyć, że do granicy dojechaliśmy przez Mierzyn i Lubieszyn. Tuż za granicą pojechaliśmy w kierunku Gellin a następnie na wyczucie Kuby polami w kierunku Loecknitz. Urocza wycieczka z pełnym kontaktem z przyrodą z daleka do cywilizacji. Ta pojawiła się w Loecknitz gdzie w dawnym sklepie Rewe dokonaliśmy uzupełniających zakupów i pojechaliśmy do Blankensee, skąd już tylko - naście kilometrów do domu.
- DST 62.00km
- VMAX 32.80km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Tym razem dwa etapy.
Mapka z wycieczki.
Przed południem odbyłem samotną wycieczkę do Niemiec - vide załączona mapka, natomiast po południu wraz z Kubą pojechaliśmy relaksowo do Auchan. Skłon iła nas do tego wyborna pogoda.
Mknie pociąg do Niemiec © jotwu
Słoneczniki pod Ostoją © jotwu
Niemiecki krajobraz w okolicach Rosow © jotwu
Z niemieckiego ogródka © jotwu
Szyszki na przydomowej choince © jotwu
Jeszcze jeden niemiecki ogródek © jotwu
Żwirownia pod Pomellen © jotwu
Po południu zdjęcie spod Decathlonu smartfonem © jotwu
Przed południem odbyłem samotną wycieczkę do Niemiec - vide załączona mapka, natomiast po południu wraz z Kubą pojechaliśmy relaksowo do Auchan. Skłon iła nas do tego wyborna pogoda.
Mknie pociąg do Niemiec © jotwu
Słoneczniki pod Ostoją © jotwu
Niemiecki krajobraz w okolicach Rosow © jotwu
Z niemieckiego ogródka © jotwu
Szyszki na przydomowej choince © jotwu
Jeszcze jeden niemiecki ogródek © jotwu
Żwirownia pod Pomellen © jotwu
Po południu zdjęcie spod Decathlonu smartfonem © jotwu
- DST 82.00km
- VMAX 34.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wiatrem do Löcknitz.
Trasa wg Relive.
Dość silny wiatr pomógł nam dojechać okrężną drogą do Löcknitz. W miejscowym sklepie Netto chyba było więcej Polaków, niż miejscowych klientów. Na temat trasy wycieczki nie rozpisuję się, bo można ją dokładnie zobaczyć na załączonej mapce Endomondo, aplikacji która wreszcie funkcjonuje bez zarzutu. Jako ciekawostkę z trasy dodam, że w Mierzynie mijał nas Damian ale tym razem jechał samochodem - pozdrawiamy Cię Damian, jakim cudem nas zauważyłeś na tej ruchliwej ulicy ?
Mapka z wycieczki.
Udało się złapać bociany w locie © jotwu
Kuba na drodze w kierunku Lehben © jotwu
Urocza droga wzdłuż jeziora Lebehnsecher © jotwu
Wyżej wspomnie jezioro o długiej nazwie jest na prawdę urocze © jotwu
Żniwa w Niemczech w pełni a u nas dziś święto © jotwu
Mierzyn - miło jeszcze popatrzeć na bociany © jotwu
A tu trasa wg Relive https://www.relive.cc/view/e983377889
Dość silny wiatr pomógł nam dojechać okrężną drogą do Löcknitz. W miejscowym sklepie Netto chyba było więcej Polaków, niż miejscowych klientów. Na temat trasy wycieczki nie rozpisuję się, bo można ją dokładnie zobaczyć na załączonej mapce Endomondo, aplikacji która wreszcie funkcjonuje bez zarzutu. Jako ciekawostkę z trasy dodam, że w Mierzynie mijał nas Damian ale tym razem jechał samochodem - pozdrawiamy Cię Damian, jakim cudem nas zauważyłeś na tej ruchliwej ulicy ?
Mapka z wycieczki.
Udało się złapać bociany w locie © jotwu
Kuba na drodze w kierunku Lehben © jotwu
Urocza droga wzdłuż jeziora Lebehnsecher © jotwu
Wyżej wspomnie jezioro o długiej nazwie jest na prawdę urocze © jotwu
Żniwa w Niemczech w pełni a u nas dziś święto © jotwu
Mierzyn - miło jeszcze popatrzeć na bociany © jotwu
A tu trasa wg Relive https://www.relive.cc/view/e983377889
- DST 64.00km
- VMAX 36.30km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 sierpnia 2017
Kategoria Niemcy
Do równego rachunku.
Miła poranna wizyta Damiana zdopingowała mnie, by właśnie dziś zamknąć roczny bilans okrągłą liczbą 9000 km i właśnie dlatego pojechałem samotnie po brakujące kilometry ( Kubę zatrzymały w domu pilne obowiązki rodzinne) było to po południu, bo przed obiadem wraz z Kubą byliśmy w centrum miasta. Trasa poobiednia to kolejno Pilchowo, Tanowo, Dobieszczyn. Glashuette, Grunhof, Pampow, Blankensee, Dobra, Wołczkowo itd.
Gunica po ulewnych deszczach © jotwu
Kolejna niemiecka miejscowość z dzisiejszej wycieczki © jotwu
Datura z Pampow - jak co roku pięknie kwitnie © jotwu
Jeszcze raz z Pampow - parka bocianów w gnieździe © jotwu
Pod siatką - zaradna kózka z Blankensee © jotwu
Gunica po ulewnych deszczach © jotwu
Kolejna niemiecka miejscowość z dzisiejszej wycieczki © jotwu
Datura z Pampow - jak co roku pięknie kwitnie © jotwu
Jeszcze raz z Pampow - parka bocianów w gnieździe © jotwu
Pod siatką - zaradna kózka z Blankensee © jotwu
- DST 70.00km
- VMAX 31.60km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 lipca 2017
Kategoria Niemcy
Zawiodło mnie Endomondo.
Ile razy gdzieś pobłądzę i jestem ciekawy jak to wyglądało na mapce, wtedy mapki nie ma. Tak też było i dzisiaj. Rano pojechałem samotnie do centrum miasta, by opłacić pewną należność a potem wstąpiłem do Auchan na Ustowie. Dalsza część wycieczki była na zamówienie Kuby, który prosił mnie bym sprawdził jak postępują prace w miejscowości Siadło Górne - Kubuś mam dla Ciebie marne wieści, bo zakończenie prac ma nastąpić w 2019 roku. Dalsza trasa to Kołbaskowo, Neu Rosow , Rosow i jazda trasą w kierunku Radekow ale wcześniej skręciłem w prawo i po pewnym czasie znalazłem się w Pomellen i tu zaczęła się moja piesza przygoda, bo znowu zawierzyłem wąskim alejkom, które po pewnym czasie stały się polnymi drogami. Dość szybko musiałem zejść z roweru, bo nie dało się jechać. I tak brzegiem łanów zboża lub polnymi drogami dotarłem do drogi Warnik - Ladenthin nieomal cały czas wzdłuż granicy. Znający te tereny łatwo się domyślą jak długa i jak męcząca musiała być dla mnie ta wycieczka skoro była połączona wielokilometrowym prowadzeniem roweru po niełaskawym terenie.. Miał szczęście Kuba, że dziś nie był ze mną. Wszystkie zdjęcia wykonywałem z konieczności smartfonem.
To drzewo padło na zapleczu Placu Żołnierza © jotwu
Centrum Siadła Górnego © jotwu
Droga prowadząca do Siadła Górnego © jotwu
Okazale prezentują się obiekty firmy Amazon w Kołbaskowie © jotwu
Autostrada po niemieckiej stronie © jotwu
Dzień żniw już bliski - niemieckie zboża wzdłuż granicy © jotwu
Staw w pobliżu granicy - blisko do Ladenthin © jotwu
To drzewo padło na zapleczu Placu Żołnierza © jotwu
Centrum Siadła Górnego © jotwu
Droga prowadząca do Siadła Górnego © jotwu
Okazale prezentują się obiekty firmy Amazon w Kołbaskowie © jotwu
Autostrada po niemieckiej stronie © jotwu
Dzień żniw już bliski - niemieckie zboża wzdłuż granicy © jotwu
Staw w pobliżu granicy - blisko do Ladenthin © jotwu
- DST 54.00km
- VMAX 34.80km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Na grilla pod Hintersee.
Od dłuższego czasu Kuba niemiłosiernie namawiał mnie na grilla gdzieś w terenie. Co prawda nie jestem miłośnikiem mięsa ale w końcu zgodziłem się na jego propozycję mając na uwadze fakt, że w kulinariach jest nie do pobicia. Mięso z grilla jak i cała ceremonia przygotowywania tego dania wszystko na złoty medal. Nie od rzeczy będzie przypomnienie jak dostaliśmy się pod Hintersee. Przy zupełnie dobrej pogodzie pojechaliśmy przez Pilchowo, Sławoszewo, Dobrą i Buk na drugą stronę granicy, do Blankensee. Dalsza trasa to Pampow, Grunhof, Glashutte i Hintersee. I właśnie po minięciu tej ostatniej miejscowości na dużej ławie na dawnej trasie kolejki wąskotorowej doszło do produkcji a potem degustacji grilla - mniam, mniam. Następnie Ludwigshof, Rierth i granica. DDR. Szybko dojechaliśmy do Nowego Warpna, parę zdjęć i powrót lasem do domu. Parę kropli deszczu nas dopadło pod domem - mieliśmy wiec sporo szczęścia.
Miejscowość Buk - Kuba obok pomnika Elisabeth von Arnim © jotwu
Zwierzęta z miejscowości Blankensee © jotwu
Falista droga Pampow - Grunhof © jotwu
Grill w wykonaniu Kuby był bez zarzutu © jotwu
Mistrz kulinarny w swoim żywiole - grill pod Hintersee © jotwu
Konie z miejscowości Ludwigshof © jotwu
Na plaży w Nowym Warpnie - 30 lipca 17 r © jotwu
Nowe Warpno - kawiarenki przy plaży © jotwu
Miejscowość Buk - Kuba obok pomnika Elisabeth von Arnim © jotwu
Zwierzęta z miejscowości Blankensee © jotwu
Falista droga Pampow - Grunhof © jotwu
Grill w wykonaniu Kuby był bez zarzutu © jotwu
Mistrz kulinarny w swoim żywiole - grill pod Hintersee © jotwu
Konie z miejscowości Ludwigshof © jotwu
Na plaży w Nowym Warpnie - 30 lipca 17 r © jotwu
Nowe Warpno - kawiarenki przy plaży © jotwu
- DST 106.00km
- VMAX 35.30km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Blankensee ale bez marchewki.
Z samego rana samotnie pojechałem na Osowo, by stamtąd zjechać osławioną Miodową na Głębokie. Parę kółeczek po lesie i przyjechał Kuba. Co prawda mieliśmy odwiedzić koniki z Blankensee ale zabrakło marchewki. Dalsza trasa to Blankensee, Bismark, Lubieszyn, Skarbimierzyce i Bezrzecze skąd do domu już tylko 6 km. W międzyczasie umyliśmy rowery w myjni w miejscowości Dobra.
Chwila odpoczynku pod Bukiem - Kuba raczy się kefirem © jotwu
Pomnik Elisabeth von Arnim w Buku © jotwu
Centrum miejscowości Buk - bocian na słupie telegraficznym © jotwu
Bocian nad Bukiem - bardzo trudno o takie ujęcie. Kubie się udało © jotwu
Obrazek z miejscowości Bismark - 3 km od granicy © jotwu
Chwila odpoczynku pod Bukiem - Kuba raczy się kefirem © jotwu
Pomnik Elisabeth von Arnim w Buku © jotwu
Centrum miejscowości Buk - bocian na słupie telegraficznym © jotwu
Bocian nad Bukiem - bardzo trudno o takie ujęcie. Kubie się udało © jotwu
Obrazek z miejscowości Bismark - 3 km od granicy © jotwu
- DST 57.00km
- VMAX 35.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 lipca 2017
Kategoria Niemcy
Z pękiem marchewek do Blankensee.
Mapka z wycieczki.
Kolejny dzień bez anomalii pogodowych. Jadąc do koników w Blankensee wpierw kupiliśmy marchewkę - wcześniej karmiliśmy te konie suchym chlebem co podobno jest dla koni szkodliwe. Widząc nas koniki z radosnym rżeniem podbiegły do ogrodzenia gdzie Kuba poczęstował je świeżą marchwią.A sama wycieczka to nieco poszerzona pętla sławoszewska.
Na granicy między Bukiem a Blankensee © jotwu
Chwila odpoczynku - Kuba na granicy pod Blankensee © jotwu
Kuba częstuje koniki marchewką © jotwu
https://www.relive.cc/view/e968944853 trasa wg Relive.
Kolejny dzień bez anomalii pogodowych. Jadąc do koników w Blankensee wpierw kupiliśmy marchewkę - wcześniej karmiliśmy te konie suchym chlebem co podobno jest dla koni szkodliwe. Widząc nas koniki z radosnym rżeniem podbiegły do ogrodzenia gdzie Kuba poczęstował je świeżą marchwią.A sama wycieczka to nieco poszerzona pętla sławoszewska.
Na granicy między Bukiem a Blankensee © jotwu
Chwila odpoczynku - Kuba na granicy pod Blankensee © jotwu
Kuba częstuje koniki marchewką © jotwu
https://www.relive.cc/view/e968944853 trasa wg Relive.
- DST 50.00km
- VMAX 31.60km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 1507kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Kaprysy pogody.
Mapka z wycieczki.
Kapryśna pogoda spowodowała, że połowę wycieczki mieliśmy w deszczu i dopiero gdy dojeżdżaliśmy do domu pokazało się słoneczko. Wcześniej jednak wstąpiliśmy na zakupy w Auchan a w drodze na Stobno mieliśmy miłe spotkanie z Damianem - regularnym połykaczem dziesiątków kilometrów, zawsze w znakomitym tempie. Rower Damiana zrobił na Kubie tak duże wrażenie, że poprosił właściciela, by mu pozwolił "się przejechać" - Kuba jednak nie był zachwycony tym pojazdem, pewno przez bardzo twarde siodełko.Gdy dotarliśmy do granicy pod Warnikiem zaczął padać lekki deszcz i tak było nieomal do końca jazdy.
Kuba na ulicy Europejskiej, jeszcze nie padało © jotwu
Za mgłą Szczecin - widok spod miejscowości Ostoja © jotwu
Miłe spotkanie pod Przylepem - Damian i Kuba © jotwu
Samotny bocian na polu pod Warnikiem © jotwu
Kapryśna pogoda spowodowała, że połowę wycieczki mieliśmy w deszczu i dopiero gdy dojeżdżaliśmy do domu pokazało się słoneczko. Wcześniej jednak wstąpiliśmy na zakupy w Auchan a w drodze na Stobno mieliśmy miłe spotkanie z Damianem - regularnym połykaczem dziesiątków kilometrów, zawsze w znakomitym tempie. Rower Damiana zrobił na Kubie tak duże wrażenie, że poprosił właściciela, by mu pozwolił "się przejechać" - Kuba jednak nie był zachwycony tym pojazdem, pewno przez bardzo twarde siodełko.Gdy dotarliśmy do granicy pod Warnikiem zaczął padać lekki deszcz i tak było nieomal do końca jazdy.
Kuba na ulicy Europejskiej, jeszcze nie padało © jotwu
Za mgłą Szczecin - widok spod miejscowości Ostoja © jotwu
Miłe spotkanie pod Przylepem - Damian i Kuba © jotwu
Samotny bocian na polu pod Warnikiem © jotwu
- DST 52.00km
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 1567kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Razem z Kubą - prawie setka.
https://www.relive.cc/view/e965741411 tak wygląda część wycieczki wg Relive.
Mapka z połowy wycieczki.
Doskonała pogoda , więc tym razem z Kubą pojechaliśmy na niemieckie tereny. Pierwszą część naszej trasy można oglądać na załączonej mapce, niestety w połowie wycieczki mapka się urywa. Kiedy spokojnie dojechaliśmy do miejscowości Bagemühl to zawierzyliśmy nazwie ulicy Hauptstrasse i ta właśnie ulica wywiodła nas na pola przez które brnęliśmy wiele kilometrów. Na tym właśnie odcinku Kuba ugrzązł głęboko w brudnej wodzie, co zniósł bardzo pogodnie, wręcz wesoło ! Błądzenie przez rozległe pola doprowadziło nas jednak w końcu do Löcknitz. Powrót do domu z tej miejscowości nie wymaga chyba specjalnego opisu może też dlatego tam właśnie urywa się mapka w Endomondo.
Ptak na słupku - szkoda, że zbyt daleko od nas © jotwu
Od tej miejscowości brnęliśmy wiele kilometrów przez pola © jotwu
Dwa koniki z naszej trasy © jotwu
Kuba już pod Penkun © jotwu
Kuba w czasie przymusowej kąpieli - brawo za pogodę ducha © jotwu
Bocian w locie z wycieczki 19 lipca 17 r © jotwu
Zamek w Penkun - 19 lipca 17 r © jotwu
Tu dawniej był sklep Rewe - centrum Loecknitz © jotwu
Mapka z połowy wycieczki.
Doskonała pogoda , więc tym razem z Kubą pojechaliśmy na niemieckie tereny. Pierwszą część naszej trasy można oglądać na załączonej mapce, niestety w połowie wycieczki mapka się urywa. Kiedy spokojnie dojechaliśmy do miejscowości Bagemühl to zawierzyliśmy nazwie ulicy Hauptstrasse i ta właśnie ulica wywiodła nas na pola przez które brnęliśmy wiele kilometrów. Na tym właśnie odcinku Kuba ugrzązł głęboko w brudnej wodzie, co zniósł bardzo pogodnie, wręcz wesoło ! Błądzenie przez rozległe pola doprowadziło nas jednak w końcu do Löcknitz. Powrót do domu z tej miejscowości nie wymaga chyba specjalnego opisu może też dlatego tam właśnie urywa się mapka w Endomondo.
Ptak na słupku - szkoda, że zbyt daleko od nas © jotwu
Od tej miejscowości brnęliśmy wiele kilometrów przez pola © jotwu
Dwa koniki z naszej trasy © jotwu
Kuba już pod Penkun © jotwu
Kuba w czasie przymusowej kąpieli - brawo za pogodę ducha © jotwu
Bocian w locie z wycieczki 19 lipca 17 r © jotwu
Zamek w Penkun - 19 lipca 17 r © jotwu
Tu dawniej był sklep Rewe - centrum Loecknitz © jotwu
- DST 95.00km
- VMAX 42.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze