Wpisy archiwalne w kategorii
Niemcy
Dystans całkowity: | 54870.40 km (w terenie 50.00 km; 0.09%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 42.40 km/h |
Suma podjazdów: | 1979 m |
Suma kalorii: | 894830 kcal |
Liczba aktywności: | 856 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km |
Więcej statystyk |
Z wiatrem do Blankensee nakarmić koniki.
Standardową trasą dotarliśmy przez Pilchowo, Dobrą i Buk do Blankensee. Wcześniej kupiliśmy kilka marchwi, żeby poczęstować nimi miejscowe koniki. Na nasz widok przybiegły do nas z głośnym rżeniem. Droga powrotna była trudniejsza, bo pod wiatr jednak rekonwalescent Kuba dzielnie zniósł te trudy - dla niego była to pierwsza wycieczka po blisko 4 miesiącach rozbratu z rowerem.

Kuba na trasie dzisiejszej wycieczki. © jotwu

Bociany z miejscowości Dobra. © jotwu

Kuba karmi konie z Blankensee - oczywiście marchewką. © jotwu

Kuba zbliża się do granicy pod Blankensee. © jotwu
- DST 43.00km
- VMAX 23.80km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2019
Kategoria Niemcy
Od Pomellen do granicy - nigdy więcej.
Przez CC , Przecław, Kołbaskowo pojechałem do Neu Rosow a potem kolejno Rosow i Tantow - na liczniku dotąd było 27 km. Nie trudno domyślić się, że kolejnym etapem mojej wycieczki była miejscowość Storkow z charakterystycznym wiatrakiem - dobrze znanym wielu bikerom. Dalsze odcinki trasy to Nadrensee i Pomellen skąd koszmarną drogą do Kołbaskowa.Na trasie towarzyszyła mi "rowerowa" pogoda, bo temperatura i wiatr były całkiem znośne.

Charakterystyczna wieża kościoła w Neu Rosow.

Tantow stary gadget a obok niego mój rower.

Obrazek ze Storkowa tuż przed wiatrakiem.

Tantow - 27 km od mego domu.

Dobrze wszystkim znany wiatrak ze Storkow.

Okolice Neu Rosow - wiatraki energotwórcze.

Bocian na łące pod Tantow - drugi był nieopodal.

A to już Nadrensee - coraz bliżej granicy.

Łany maków w okolicy Kołbaskowa.

Dziś niedziela, więc na żwirowni w Pomellen zamarł ruch.

Charakterystyczna wieża kościoła w Neu Rosow.

Tantow stary gadget a obok niego mój rower.

Obrazek ze Storkowa tuż przed wiatrakiem.

Tantow - 27 km od mego domu.

Dobrze wszystkim znany wiatrak ze Storkow.

Okolice Neu Rosow - wiatraki energotwórcze.

Bocian na łące pod Tantow - drugi był nieopodal.

A to już Nadrensee - coraz bliżej granicy.

Łany maków w okolicy Kołbaskowa.

Dziś niedziela, więc na żwirowni w Pomellen zamarł ruch.
- DST 66.00km
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 czerwca 2019
Kategoria Niemcy
Wreszcie nieco dalej niż ostatnio.
Chyba nieźle wykorzystałem lekkie ochłodzenie dzięki czemu mogłem pojechać nieco dalej niż to ostatnio bywało. Podam kolejne punkty trasy : Pilchowo, Tanowo, Dobieszczyn, Glashütte, Grünhof , Pampow, Bismark, Lubieszyn, Dołuje, Mierzyn - zaglądnąłem w Sterze do Bi1 - stamtąd 6 km do domu. Niestety na trasie wyczerpała mi się bateria w Nikonie i uciekło mi kilka ciekawych ujęć.




- DST 75.00km
- VMAX 31.30km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Uciążliwa droga powrotna.
Na mapce mały kawałek wycieczki.
Może ta droga powrotna była dla mnie uciążliwa, bo na liczniku było już ponad 50 km no i wiał nieprzychylny wiatr. Wycieczkę zacząłem od wizyty na Drzetowie skąd zatłoczonymi ulicami dotarłem do odrzańskich mostów. Taki był początek mojej wycieczki nielubianą trasą.Przez wspomniane mosty dotarłem do dzielnicy Zdroje i stąd trasa wycieczki prowadziła wzdłuż Odry i nawet nie będę wymieniał kolejnych miejscowości, które praktycznie rzecz biorąc są dzielnicami Szczecina, by dostać się do Gryfina. I właśnie wtedy zaczął prześladować mnie wiatr. Przejechałem przez uroczą miejscowość Mescherin, by wkrótce znaleźć się na barwnym Szlaku Orła Bielika a kolejne odcinki to Pargowo, Moczyły, Siadło Dolne - nie ukrywam, że na tej trasie jechało mi się dość ciężko nie tylko przez wiatr, lecz na skutek dość trudnej trasy (różnice poziomów).Kiedy znalazłem się wreszcie w Kurowie, to łatwo się domyślić, że po przejechaniu Ustowa zaglądnąłem do Auchan - wreszcie mogłem się napić się jakiegoś szkodliwego płynu typu energetyk. Do domu miałem już tylko 9 km jadąc przez pusty o tej porze Cmentarz Centralny.

Szczecińskie Stare Miasto - wcale nie stare. © jotwu

Ulica Wyszyńskiego w głębi katedra. © jotwu

Odra pod Wałami Chrobrego. © jotwu

Zdjęcie z pierwszego mostu nad Odrą. © jotwu

Urząd Wojewódzki i kawałek teatru. © jotwu marny ze mnie fotograf.

W głębi fragment uroczej miejscowości o nazwie Mescherin. © jotwu

Wieża kościelna w Mescherin szkoda, że w marnym otoczeniu. © jotwu

To co często można w Niemczech oglądać obelisk ku czci ofiar I Wojny Światowej. © jotwu
Może ta droga powrotna była dla mnie uciążliwa, bo na liczniku było już ponad 50 km no i wiał nieprzychylny wiatr. Wycieczkę zacząłem od wizyty na Drzetowie skąd zatłoczonymi ulicami dotarłem do odrzańskich mostów. Taki był początek mojej wycieczki nielubianą trasą.Przez wspomniane mosty dotarłem do dzielnicy Zdroje i stąd trasa wycieczki prowadziła wzdłuż Odry i nawet nie będę wymieniał kolejnych miejscowości, które praktycznie rzecz biorąc są dzielnicami Szczecina, by dostać się do Gryfina. I właśnie wtedy zaczął prześladować mnie wiatr. Przejechałem przez uroczą miejscowość Mescherin, by wkrótce znaleźć się na barwnym Szlaku Orła Bielika a kolejne odcinki to Pargowo, Moczyły, Siadło Dolne - nie ukrywam, że na tej trasie jechało mi się dość ciężko nie tylko przez wiatr, lecz na skutek dość trudnej trasy (różnice poziomów).Kiedy znalazłem się wreszcie w Kurowie, to łatwo się domyślić, że po przejechaniu Ustowa zaglądnąłem do Auchan - wreszcie mogłem się napić się jakiegoś szkodliwego płynu typu energetyk. Do domu miałem już tylko 9 km jadąc przez pusty o tej porze Cmentarz Centralny.

Szczecińskie Stare Miasto - wcale nie stare. © jotwu

Ulica Wyszyńskiego w głębi katedra. © jotwu

Odra pod Wałami Chrobrego. © jotwu

Zdjęcie z pierwszego mostu nad Odrą. © jotwu

Urząd Wojewódzki i kawałek teatru. © jotwu marny ze mnie fotograf.

W głębi fragment uroczej miejscowości o nazwie Mescherin. © jotwu

Wieża kościelna w Mescherin szkoda, że w marnym otoczeniu. © jotwu

To co często można w Niemczech oglądać obelisk ku czci ofiar I Wojny Światowej. © jotwu
- DST 93.00km
- VMAX 33.80km/h
- Temperatura 16.5°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 maja 2019
Kategoria Niemcy
Przez Niemcy trasą Blankensee - Bismark.
Do Blankensee dotarłem przez Pilchowo, Sławoszewo, Dobrą i Buk. Odcinek tytułowy to 5 kilometrów, lekko pofałdowanej drogi nieomal bez ruchu pojazdów. Dziś mijały mnie dwa samochody i jeden rowerzysta.

Ogródek w Pilchowie i kwitnący rododendron. © jotwu

Kwitnący krzew w miejscowości Buk. © jotwu

Centrum miejscowości Buk i pomnik Elisabeth von Arnim. © jotwu

Moja ulubiona trasa z aleją brzozową pod miejscowością Bismark. © jotwu

Na horyzoncie Mierzyn, miejscowość pod Szczecinem. © jotwu

Ogródek w Pilchowie i kwitnący rododendron. © jotwu

Kwitnący krzew w miejscowości Buk. © jotwu

Centrum miejscowości Buk i pomnik Elisabeth von Arnim. © jotwu

Moja ulubiona trasa z aleją brzozową pod miejscowością Bismark. © jotwu

Na horyzoncie Mierzyn, miejscowość pod Szczecinem. © jotwu
- DST 52.00km
- VMAX 32.90km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 maja 2019
Kategoria Niemcy
Nieco dalej niż ostatnio, bo do Löcknitz.
Do Löcknitz dojechałem przez Pilchowo, Sławoszewo, Dobrą i Blankensee. Co prawda prognozy pogody zapowiadały na naszym terenie deszcz ale gdy dojechałem do Dobrej błękit nieba i małe zachmurzenie zachęciły mnie, by pojechać wgłąb Niemiec choćby po to, by tam kupić nożyki do golenia i środki do prania, które jakoby są tam lepszej jakości. Powrót przez Bismark, Lubieszyn, Skarbimierzyce, Mierzyn i Gumieńce. Nie było żadnego deszczu i było bardzo ciepło. Straciłem okazję wykonania paru ciekawych zdjęć, bo nie wziąłem ze sobą aparatu fotograficznego.

Trwa przebudowa ulicy Arkońskiej - tu okolice dawnego końcowego trójki. © jotwu to jest taka osobista dokumentacja inwestycji.

Zabytek - pruski słup przy drodze do Loecknitz. © jotwu

Tabliczka informacyjna przy zabytkowym słupie. © jotwu

Trwa przebudowa ulicy Arkońskiej - tu okolice dawnego końcowego trójki. © jotwu to jest taka osobista dokumentacja inwestycji.

Zabytek - pruski słup przy drodze do Loecknitz. © jotwu

Tabliczka informacyjna przy zabytkowym słupie. © jotwu
- DST 64.00km
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 maja 2019
Kategoria Niemcy
Niemiecką drogą Blankensee - Bismark i dalej.
Niekompletna mapka.
Zapowiadało się, że to będzie kolejna pętla sławoszewska ale jak dojechałem do Dobrej postanowiłem pojechać nieco dalej niż ostatnio choćby po to, by wykorzystać silny wiatr i w ten sposób dojechałem do granicy w Blankensee, by z wiatrem w plecy pojechać do miejscowości Bismark a jest to 5 kilometrów. To miła spokojna trasa, nieco pofałdowana i praktycznie bez samochodów - dziś faktycznie nie mijał mnie żaden samochód. Dalsza trasa to Gellin, Grenzdorf, Neu Grambow, Schwennenz, Ladethin - miejscowośc tuż przy granicy. Już po polskiej stronie przejeżdżałem kolejno skrajem miejscowości Warnik, a potem nową DDR-ka do Karwowa. Po polskiej stronie miałem cały czas bardzo niekorzystny, porywisty wiatr . Z Karwowa dojechałem do Warzymic, potem Przecław i polami do Decathlonu skąd do domu 9 km.

Kotek na balkonie I piętro. © jotwu

Malownicza droga przez pola w kierunku Grenzdorf. © jotwu

Niemieckie wiatraki prądotwórcze pod Ladenthin. © jotwu

Tulipany przed domem w Karwowie. © jotwu
Zapowiadało się, że to będzie kolejna pętla sławoszewska ale jak dojechałem do Dobrej postanowiłem pojechać nieco dalej niż ostatnio choćby po to, by wykorzystać silny wiatr i w ten sposób dojechałem do granicy w Blankensee, by z wiatrem w plecy pojechać do miejscowości Bismark a jest to 5 kilometrów. To miła spokojna trasa, nieco pofałdowana i praktycznie bez samochodów - dziś faktycznie nie mijał mnie żaden samochód. Dalsza trasa to Gellin, Grenzdorf, Neu Grambow, Schwennenz, Ladethin - miejscowośc tuż przy granicy. Już po polskiej stronie przejeżdżałem kolejno skrajem miejscowości Warnik, a potem nową DDR-ka do Karwowa. Po polskiej stronie miałem cały czas bardzo niekorzystny, porywisty wiatr . Z Karwowa dojechałem do Warzymic, potem Przecław i polami do Decathlonu skąd do domu 9 km.

Kotek na balkonie I piętro. © jotwu

Malownicza droga przez pola w kierunku Grenzdorf. © jotwu

Niemieckie wiatraki prądotwórcze pod Ladenthin. © jotwu

Tulipany przed domem w Karwowie. © jotwu
- DST 66.00km
- VMAX 37.60km/h
- Temperatura 14.3°C
- Kalorie 2000kcal
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 maja 2019
Kategoria Niemcy
Nad jezioro Piaski raz jeszcze.
W swoim komentarzu do mojej wczorajszej wycieczki Darek wyraził opinię, że we wtorek będzie dalej i tak też było - miałeś nosa Darku. Klasyczną trasą przez Tanowo dotarłem nad jezioro Piaski - dalsze punkty trasy to Myślibórz Wielki - ładna osada położona przy jeziorach, potem Dobieszczyn, Stolec, Pampow, Blankensee, Buk, Dobra i Wołczkowo. Dzień był słoneczny a wiatr mało szkodliwy.

Mój rower na pomoście jeziora Piaski. © jotwu

Na brzegu jeziora Piaski. © jotwu

Myślibórz tylko z nazwy Wielki ale osada sympatyczna. © jotwu

Nowe Warpno zaprasza. © jotwu

Para bocianów z miejscowości Buk. © jotwu

Strusie z miejscowości Blankensee. © jotwu

Mój rower na pomoście jeziora Piaski. © jotwu

Na brzegu jeziora Piaski. © jotwu

Myślibórz tylko z nazwy Wielki ale osada sympatyczna. © jotwu

Nowe Warpno zaprasza. © jotwu

Para bocianów z miejscowości Buk. © jotwu

Strusie z miejscowości Blankensee. © jotwu
- DST 72.00km
- VMAX 24.10km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 kwietnia 2019
Kategoria Niemcy
Wręcz upalnie a to nadal kwiecień.
Nadal jestem skazany na samotne wycieczki, bo Kuba nadal poddaje się ćwiczeniom rehabilitacyjnym. Przez Tanowo i Dobieszczyn pojechałem na niemieckie tereny i były to kolejno Glashütte , Grünhof , Rothenklempenow, Mewegen, Pampow i Blankensee skąd do domu mam 21 km - przez Buk, Dobrą i Wołczkowo.Temperatura chyba była wyższa niż 25 stopni i w czasie jazdy to się już odczuwało. Zapowiadanej burzy jak dotąd nie było a jest już 17:30.

W drodze na niemieckie tereny. © jotwu

Grunhof - dziś koniki były zbyt daleko. © jotwu

Obrazek z Mewegen - jest kościół ale i gniazdo bocianie. © jotwu

Jeszcze jedno ujęcie z Mewegen. © jotwu

Kwitną przygraniczne rzepaki. © jotwu
.

W drodze na niemieckie tereny. © jotwu

Grunhof - dziś koniki były zbyt daleko. © jotwu

Obrazek z Mewegen - jest kościół ale i gniazdo bocianie. © jotwu

Jeszcze jedno ujęcie z Mewegen. © jotwu

Kwitną przygraniczne rzepaki. © jotwu
.
- DST 72.00km
- VMAX 30.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 kwietnia 2019
Kategoria Auchan, Niemcy, Wokół Szczecina
W porywach wiatru za granicę.
Istotnie tak było jak w tytule - silne porywy wiatru dopchały mnie do Linken a dalej to była nieomal gehenna, bo przeciwny wiatr był wprost nie do pokonania. Tak się złożyło, że po niemieckiej stronie są pola z zaoraną ziemią, do tego mocno wysuszoną więc ten silny wiatr wzniecał chmury piasku - jechałem z chusteczką przy nosie ale i tak potem zgrzytałem piaskiem. Trasa to kolejno Schwennenz, Ladenthin a po polskiej stronie kapitalną DDR-ką do Karwowa - potem Warzymice, Przecław i Au. Wyszło raptem 47 km ale dojechałem do domu dość zmęczony.

Burza piaskowa pod Neu Grambow. © jotwu

Koniki z Neu Grambow © jotwu

Burza piaskowa pod Neu Grambow. © jotwu

Koniki z Neu Grambow © jotwu
- DST 47.00km
- VMAX 30.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Wheeler 3700 LT Trekking
- Aktywność Jazda na rowerze